Ruch paraolimpijski powstał w latach 40. ub. wieku. Do Rosji przybył w 1989 wraz z Igrzyskami Olimpijskimi. Obecnie rosyjska drużyna paraolimpijska jest na bardzo wysokim poziomie. Proszę opowiedzieć nam o konkretach pracy Federacji.
Rosyjska ekipa pracowała nad Federacją razem z kolegami z Ukrainy i Polski. Były pewne wątpliwości co do systemu klasyfikacji. Problem leży w tym, że funkcjonalna klasyfikacja sportowców istnieje jedynie w systemie paraolimpijskim i nie jest używana w żadnym sporcie. Zgodnie z tym systemem, w armwrestlingu dzielimy atletów na 4 grupy – klasy sportowe. Są to dwie klasy dla sportowców z wadami systemu mięśniowo-szkieletowego, jedna klasa dla niewidomych i jedna dla niesłyszących. Nazywamy je odpowiednio ARM1, 2, 3 i 4. ARM1 to sportowcy walczący na wózkach. Głównym kryterium jest tu niemożność poruszania się na obu nogach, na przykład wynikająca z polio lub amputacji na wysokości uda lub wywodząca się z innych schorzeń. ARM 2 to klasa dla walczących na stojąco.
W klasyfikacji paraolimpijskiej jest 10 typów zmian patologicznych. 8 z nich dotyczy systemu mięśniowo-szkieletowego, pozostałe – wad wzroku i upośledzeń umysłowych. Nie braliśmy pod uwagę upośledzeń, a z wad systemu mięśniowo-szkieletowego wykluczyliśmy opóźnienie wzrostu. Z reszty stworzyliśmy grupy.
Może w przyszłości poszerzymy klasy o nieujęte obecnie wady, ale póki co nie mamy dla nich specjalnych zasad.
Każda grupa ma własne kryterium wstępu. Dla przykładu, dla amputacji minimalnie musi być to brak kończyny na wysokości kostki. Jeśli atleta nie spełnia warunków, nie kwalifikuje się. W tych mistrzostwach mieliśmy taki problem z trzema zawodnikami: z Ukrainy, Brazylii i Indii. Brakowało im palców u rąk. Ale my nie bierzemy w ogóle takiej sytuacji pod uwagę, w armwrestlingu ręce muszą być zdrowe. Wiele o tym dyskutowaliśmy, ale w końcu i tak sportowcy ci nie zostali dopuszczeni.
Czy to znaczy, że sportowiec nie kwalifikowany może walczyć ze zdrowymi zawodnikami?
Tak, swoją zdrową ręką. A nawet, jeśli brak mu tylko czwartego i piatego palca. Za pomocą pozostałych palców nadal może trzymać uchwyt.
Jak armwrestling ma przeniknąć do struktur Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego?
Struktura Komitetu łączy te federacje sportowe, które mają reprezentacje na Paraolimpiadzie. Ale są także inne federacje akceptowane przez komitet. Nie wszystkie z tych sportów są paraolimpijskie, np. taekwondo, badminton. Chcemy znaleźć się wśród nich, to nasz pierwszy krok.
Generalnie, aby zostać włączonym do Paraolimpiady, sport musi spełniać pewne kryteria. Pierwszym z nich jest aktywna Międzynarodowa Federacja. Kolejne - musi być na rozwiniętym poziomie w nie mniej, niż 32 krajach na 3 z 5 kontynentów (Australia, Ameryka, Azja, Europa, Afryka). W tych mistrzostwach udało nam się spełnić dwa kryteria – federacja i trzy kontynenty. Pozostaje wprowadzenie armwrestlingu niepełnosprawnych w 32 krajach. Mam nadzieję, że szeroki rozgłos w mediach i relacje na żywo nam w tym pomogą.
Kolejne kryterium – sport musi być popularny na świecie. To oznacza, że należy co roku organizować mistrzostwa krajowe. Powinny być potwierdzone protokołem. Drużyna narodowa musi brać udział w mistrzostwach świata i regionalnych.
Czy możemy liczyć na to, że para-armwrestling stanie się wrotami armwrestllingu do Igrzysk?
Myślę że tak.
Niektóre kraje nie chciały brać udziału w tych mistrzostwach. Jakich argumentów można użyć, by je w przyszłości przekonać?
Odbył się już A1, podczas którego były też walki niepełnosprawnych. Wszyscy oglądali te walki tylko dlatego, że musieli czekać na walki pełnosprawnych gwiazd. Zawsze lubiłam A1, ale tym razem odniosłam inne wrażenia. Tutaj wszyscy zachowują się, jakby MŚ należały do nich, rozumieją że to wszystko jest dla nich. Miło patrzeć, jak sportowcy komunikują się nieformalnie, spotykają, wymieniają kontakty. Myślę że taka federacja jest bardzo potrzebna. Powinno się ją rozwijać i wspierać. Cóż, sportowcy czują się lepiej, gdy kategorie są bardziej przejrzyste, a klasyfikacja konkretniejsza. Teraz tylko inne kraje muszą zacząć brać udział w mistrzostwach. My, jako światowa federacja mamy obowiązek zapewnić maksymalne wsparcie wszystkim lokalnym federacjom chcących przekonać lokalne władze do pomocy.
W kwestii ustawy antydopingowej – co jeśli sportowiec musi zażywać niedopuszczone substancje w celach zdrowotnych?
Po pierwsze, każdy jest odpowiedzialny za to, co bierze. Na kongresie Federacji stworzyliśmy Komitet Antydopingowy, który szerzyć będzie niezbędne informacje, zwłaszcza na temat zakazanych substancji. Ale dla niektórych używanie tych substancji jest niezbędne. W takim wypadku sportowiec musi posiadać specjalne pozwolenie na ich użycie. Wydaje je WADA. Agencja rozpatruje zastąpienie danej substancji „czystą” lub pozwolenie na jej użycie. Na przykład cukrzyk nie może żyć bez insuliny.
Anastazja Kisilyova