Roman Sedych to mistrz świata w siłowaniu na rękę, mistrz zarówno zdrowych zawodników, jak i niepełnosprawnych.
- Siłowanie na rękę po raz pierwszy widziałem w telewizji w 1994 roku - mówi Roman Sedych. – Byłem wtedy jeszcze uczniem szkoły średniej. Po drugiej stronie ekranu odbywał się turniej "Złoty Niedźwiedź". Wśród uczestników zawodów był już legendarny Giennadij Makhotin - niepełnosprawny, bardzo waleczny sportowiec pokazujący, że osoba silna duchem w każdych warunkach może utorować drogę do zwycięstwa.
Po obejrzeniu "Złotego Niedźwiedzia" Romanowi nie miał wątpliwościi: armwrestling to jego powołanie. Po zakończeniu szkoły Sedych wrócił do Moskwy, gdzie na jednym z turniejów poznał Victora Zaitseva - entuzjastę armwrestlingu i człowieka, który miał już okazję pracować z niepełnosprawnymi sportowcami.
- Pod nadzorem Viktora trenowałem przez rok - opowiada Roman. - Któregoś dnia zrozumiałem, że osiągnąłem już pewien poziom i nadszedł czas, aby wejść na wyższy; czyli sięgnąć po mistrzostwo. Zacząłem szukać sposobów na rozwój, a los zaprowadził mnie do wspaniałego człowieka, nauczyciela i trenera Pawła Zhivorego. Uważam go za swojego pierwszego prawdziwego trenera. Dzięki niemu zdobyłem niezbędną wiedzę i mogłem przejść dalej.
Roman Sedych za sobą ma już bogatą przeszłość, ale przed nim - wcale nie mniej wyzwań.
- Swoje pierwsze Mistrzostwa Swiata wygrałem w 2002 roku w Egipcie – wspomina Roman. - Później poznałem Nikołaja Obuchowa i pomimo faktu, że nasze drogi się rozeszły, nadal uważam, że jest on przedstawicielem starej szkoły armwrestlingu. W 2004 roku wygrałem Puchar Świata w Republice Południowej Afryki zarówno wśród niepełnosprawnych, jak i zdrowych zawodników. Stałem się mistrzem sportu klasy międzynarodowej. Po roku 2005 miałem przerwę w karierze, ale nadal ćwiczyłem.
Roman jest także absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu, jego specjalność to „Przystosowawcze wychowanie fizyczne i sport”. Nawiasem mówiąc, głownie aspekt przystosowania stał się łącznikiem pomiędzy Romanem, a jego obecnym trenerem. Ale o tym w następnym artykule.
Artur Grigorian