Była idea utworzenia dwóch nowych kategorii dla juniorów. I co?
Mam nadzieję, że nie została zaprzepaszczona. To st znakomity pomysł tym bardziej, że jest przepaść między 14-sto latkiem, a 18-sto latkiem. U mnie jest młodzież w wieku gimnazjalnym, 15-16 lat, ale ja widzę tę różnicę. U dziewcząt jest ona trochę mniejsza, u chłopaków bardzo widoczna. Szkoda, bo armwrestling jest ciekawą dyscypliną sportową i im szybciej młodzi ludzie zaczynają trenować, tym lepiej. Później wyrastają z nich mistrzowie. To sztuka walki, nie tylko samo siłowanie. I fajna alternatywa dla młodzieży. Wyciskanie sztangi tak nie zadziałało u mnie na lekcjach w-f, jak siłowanie na rękę.
Czy te różnice wiekowe, rozwojowe i siłowe nie zniechęcają tych nastolatków do trenowania armwrestlingu?
No właśnie trochę tak.
Ale jak się to objawia?
Nie chcą później jeździć na zawody, jeden drugiemu przekazuje jak było, boją się tych starszych. Bezpośrednio nie przyznają się, ale po pewnym czasie, gdy się z nimi porozmawia to mówią: no wie pan, jak ja trafię na 18-sto latka, to nie mam szans. I tak rzeczywiście jest, tam się chłopak już goli, a tu dopiero rozpoczyna i ta różnica jest odczuwalna.
Ale mówią wprost, że się boją?
Nie zawsze, ale ja widzę po ich zachowaniu. Do końca nikt nie jest skazany na przegraną ze starszym od siebie, ale praktyka pokazuje, że w większości przypadków przegrywają, szczególnie jeśli ktoś jest starszy te 4 lata.
A co jest przyczyną? Na czym polega ta różnica?
Inna psychika, inna siła. Inny trening zrobię z chłopakiem, który ma 18 lat, a inny z 14-15-sto latkiem. Dostaję dziecko i nie mogę mu dać takich obciążeń treningowych, jak u 18-sto latka, to zupełnie inna kategoria. Trening młodego człowieka musi być bardziej wszechstronny, nie tylko arwmrestlingowy, ale ogólnorozwojowy. Patrzę przede wszystkim na sylwetkę, czy człowiek się nie garbi, przychodzą rodzice i z nimi rozmawiam. W ten sposób jakoś się to udaje, a armwrestlingu jest tu dodatkiem.
W pełni profesjonalny trening dla 14-sto latka, jak dla 18-sto latka? Nie sądzę. Tu musi dominować zabawa, konkurencja; psychika dopiero się kształtuje. Rosjanie mają znakomity system i on znakomicie funkcjonuje.
A jednak propozycja stworzenia dwóch nowych kat. wagowych dla młodych spotkała się z odrzuceniem. Jak pan sądzi, dlaczego?
Nie rozumiem, już sama logika wskazuje, że tak powinno być.
Skąd więc może wynikać niechęć do stworzenia tych kategorii?
Nie potrafię tego wytłumaczyć. Uważam, że wszystkim nam powinno zależeć na przyciąganiu jak największej ilości osób do tej dyscypliny sportu. A w tym wypadku to bardzo duża przepaść i może zniechęcić.
A to nie jest niebezpieczne?
Uczymy na treningach, jak walczyć, ale każdy chce wygrywać. Jak przyjdzie 13-sto latek i raz przegra, drugi, trzeci – to w końcu odchodzi. Bo każdy chce wygrywać.
Czyli jaki z tego wniosek? Nie ma kategorii dla najmłodszych, a pan jako trener musi przygotowywać młodych do walki, uczyć ich cierpliwości.
Mówię im, że 3 lata muszą się przygotowywać. W sporcie nic nie wiadomo i młodszy może wygrać, ale to bardzo rzadko się zdarza. Ale utrzymać takich przez 3 lata jest trudno, dużo chłopaków już odpadło, dziewczynki są bardziej wyrównane fizycznie.
Jakby pan miał taką możliwość, jakie kategorie by pan stworzył?
Na pewno 14-16lat i 16-18 lat. Moim zdaniem to był znakomity pomysł, szkoda że na arenie międzynarodowej nie wyszło. Szkoda, że pomysł nie wypalił.
im