2014 roku przeszedł do historii. Co utkwiło ci w pamięci? Jakie ważne wydarzenia miały w minionym roku miejsce?

2014 rok był moim punktem wyjściowym. Wiele się zmieniło w mojej wizji życia. Niektórzy pokazali swoją prawdziwą twarz, ale byli też tacy, którzy stali mi się bardziej bliscy i drodzy. W karierze sportowej była "przejściowa" Ukraina, a następnie - dwukrotne złoto na Mistrzostwach Europy i uczestnictwo w turnieju A1. Wielkie podziękowania dla prezydenta naszej Federacji – Vladimira Petrenko, który zrobił wszystko, abym pojechał na Mistrzostwa Świata, co niestety nie udało się.

Siłowanie na rękę ciągle się rozwija. Jakie sportowe wydarzenia ze świata armwrestlingu uważasz za najważniejsze w roku 2014?

Turniej A1 - z pewnością istotne i ważne wydarzenie. Ze względu na fakt, że w roku 2014 nie odbył się Nemiroff World Cup - A1 był największa imprezą, przynajmniej w Rosji. Gwiazdorska drużyna z USA ukoronowała ten turniej swoją obecnością. Słyszałem też o nowym turnieju w Ameryce - jest to bardzo obiecujący projekt, który zapowiada się bardzo ciekawe biorąc pod uwagę wysoki budżet.

Jakie sportowe plany masz na 2015 rok?

Ubiegły rok był dla mnie dwojaki. Musiałem walczyć więcej głową, niż mięśniami – zabrakło szczytowej formy. Można powiedzieć, że 2014 był rokiem zastanowienia się, dokąd pójść. Dlatego nowy rok będzie spełnianiem planów i nadziei. Ale to nie zależy tylko ode mnie, dlatego nic konkretnego nie mogę powiedzieć. Myślę, że moje nazwisko będzie jeszcze można usłyszeć w wiadomościach. Jednak wszystko ma swój czas. Wam, drodzy czytelnicy, życzę szczęścia, miłości i powodzenia w nowym, 2015 roku.

Artur Grigorian