II: Widziałem twoją walkę w Lotoshino, co poszło nie tak?
VA: Poszło tak, jak przewidywałem. Nigdy nie byłem najlepszy na lewą rękę. W wyniku losowania spotkałem się z Bulenkovem w pierwszym meczu, walczyłem jak diabeł i potem nie mogłem już normalnie kontynuować.
II: Bulenkov pokazał swoją topową formę w meczu. Zaskoczył cię?
VA: Nie było zaskoczenia. To raczej ja zaskoczyłem jego. Walczyłem z nim już wcześniej i z łatwością wygrał na lewą, ale tym razem mocno mu się postawiłem. Mam zamiar pracować jeszcze więcej nad lewą ręką.
II: Popełniłeś jakieś błędy taktyczne w tym meczu?
VA: Raczej nie. Nie starczyło mi wydolności w lewej ręce, ale oprócz tego poszło zgodnie z planem.
II: Czy trening Bulenkova zmienił się pod względem technicznym? Czy będzie w stanie pokazać swoją dobrą formę na Mistrzostwach Rosji i turniejach międzynarodowych?
VA: Nie wiem czy coś zmienił, on zawsze pokazuje świetną formę. Na pewno pokaże ją także w przyszłości, nikt nie dostaje tytułu mistrza sportu ot tak.
II: A jak twoje przygotowania do MR? Czy twój trener, Khadzimurat Zoloyev, dokonał jakichś modyfikacji w twoim treningu po kłopotach w Lotoshino?
VA: Przygotowania trwają. Zdecydowałem się nieco odpocząć po Lotoshino, ale będę gotów. Khadzi nic nie poprawiał, bo w mojej opinii nie ma czego poprawiać.
II: Wiele się dziś mówi o podziale na amatorów i pro. Gdzie ty widzisz siebie za jakieś 3 lata?
VA: Nie wiem co będzie jutro, wszystko w rękach Boga. Ale lubię amatorski armwrestling, MR, ME i MŚ. Myślę, że pozostanę w amatorach.
II: Którego z Amerykanów chciałbyś spotkać za stołem?
VA: W mojej klasie wagowej Jeffa Hale. Na prawą rękę Travisa Bagenta.
II: A co do Sashy Andreeva, w twojej opinii, czy to wyjątkowy talent czy efekt sekretnego treningu bułgarskich trenerów?
VA: Według mnie stopień progresu, który pokazał od ME i MŚ w zeszłym roku nie jest możliwy z naturalnym treningiem. Sytuacja z opóźnieniami w wynikach kontroli dopingowej może wskazywać na czyjś interes.
II: Co powinni robić początkujący armwrestler, aby wygrywać?
VA: Też byłem początkującym i trenowałem sam. Sam wymyślałem treningi dla siebie. Nie miałem trenera. Potem los zawiódł mnie do Moskwy, poznałem Zoloeva i wszystko potoczyło się doskonałym torem. Tak więc moi mili, najważniejsze to ciężko trenować, tylko tak coś zdziałacie. Inaczej nic się nie zdarzy!
Rozmawiał Ilya Izman