Dzieli ich spora różnica wieku, ale obydwaj to czołowi armwrestlerzy w światowym rankingu. 12 lipca mieli okazję zmierzyć się podczas armfight #43. Pushkar nie dał szans przeciwnikowi. Lupkes został pokonany w każdej rundzie.
- Czułem się dobrze przed walką, ciężko trenowałem – mówi Richard Lupkes. - Podczas walki, w pierwszym meczu, próbowałem naprzeć na Andreya, ale nigdy nie spotkałem się jeszcze z czymś takim. Ten gość jest niesamowicie silny, to było lekko przerażające. Siłowałem się z wieloma ludźmi mojej 40-to letniej karierze, ale Andrey jest najsilniejszym kiedykolwiek przeze mnie spotkanym zawodnikiem. Nawet w szczycie mojej formy, w latach 80. nie jestem pewien, czy mógłbym go pokonać.
Choć Lupkes starannie przygotrował się do spotkania na Vendetta in Vegas, w decydującym momencie okazał się bez szans.
- Oglądałem jego walki na filmach, wiedziałem co zrobi, próbowałem zatrzymać jego presję boczną w pierwszym meczu, ale nic z tego – mówi Lupkes. - Drugi mecz – próbowałem się wyślizgnąć, ale jego palce były tak silne, że nie mogłem nic zrobić. Czułem się bezsilny w jego obliczu. Jest bardzo, bardzo dobry.
Jak TIR – tak Lupkes podsumowuje siłę Pushkara.
- To było, jak podczepić się do TIR-a, niesamowite! - twierdzi armwrestler. - On nie bez powodu jest numerem jeden, mam do niego wielki respekt. Walka z nim była fajna, ale czułem się, jak małe dziecko.
Wynik spotkania Lupkes vs Pushkar jest miażdżący: 0:6, ale Richard to stary wyjadacz i ma do siebie dystans.
- Wracam do punktu wyjścia – mówi z uśmiechem. - Mam nadzieję, że Igor zaprosi mnie jeszcze do PAL, kocham armwrestling w PAL, to najlepsza organizacja! Vendetta jest świetną imprezą, chcę z wami zostać! Kocham siłowanie, po prostu muszę dostać przeciwnika nie aż tak świetnego, jak Andrey!
Armfight #43 odbył się 12 lipca w niedzielę w godz. 15-18 w Vinyl Club w Hard Rock Hotel & Casino.
Iza Małkowska