To były jedne z najcięższych MŚ, jakie widziałem. Nie zabrakło paru niespodzianek.
Sasho Andrei z Bułgarii wygrał na lewą rękę w 75 kg, jak było do przewidzenia, a Oleg Zhoh wygrał w 80 kg na lewą rękę. Zaza Tabagari wrócił do siłowania po 2 latach przerwy i zajął 2 miejsce po Olegu.
W 85 kg na lewą rękę Stefan Lengarov ponownie udowodnił, że jest najlepszy, w finale z łatwością pokonał Vladimira Mnatsakanyana z Armenii. W 90 kg Artem Taynov, który walczy obecnie w barwach Rosji, wygrał zgodnie z przewidywaniami. Ogólnie rzecz biorąc, w lewej ręce, większość faworytów wygrała z łatwością, jak Laletin z Rosji w 100kg, Matyushenko z Rosji w 110kg i Levan z Gruzji w +110 kg.
W kategorii na prawą rękę widzieliśmy więcej niespodzianek i ciężkich walk. W klasie 55 kg było wiele bitew, zwłaszcza między Kazachami i Gruzinami, ostatecznie kazachstański zawodnik Aidarkhan wygrał tą klasę z obecnym mistrzem WAF Georgianem Pretsuashvilim. W 60 kg finaliści ME byli też finalistami WAF, ale tym razem wygrał Roman Tserekaev z Rosji z Niemcem Fabianem Taegerem, zwycięzcą ME.
W 65 kg było dużo niespodzianek, zeszłoroczny mistrz WAF Vali Farajov przegrał z toprollem Olega Cherkassowa i został wysłany na stronę B, a tam bardzo młody gruziński sportowiec Irakli Zırakahsvili także pokonał go toprollem i wyeliminował. Największą niespodzianką tej klasy był Georgi Gaidardzhiev z Bułgarii. Ten gość walczył ciężko z Cherkassovem i zmęczył się przed przegraną z Jambulem Viblianim. Ale powrócił ze strony B i pobił Jambula w półfinałach, a potem Josepha Andria z Egiptu w finale i wygrał złoto.
W klasie 70 kg oczekiwany był finał pomiędzy zeszłorocznymi finalistami Zairem Akhmedovem i Khetagiem Dzitievem. Tak też było, ale w tym roku Zair miał łatwiejsze zadanie, niż w zeszłym. W mojej opinii w finale poślizg nie był zwycięstwem, ale chyba faulem, choć sądząc z wcześniejszych walk łatwo stwierdzić, że Zair był lepszy. W tej klasie na miejsce 3 zasługiwał Matthias z Niemiec, ale choć wygrał 4 razy ( po stronie A i B) z Hristo, jakoś odpadł na faule. Musiał także pokonać Vephkię 4 razy, nim zawalczył z Hristo o brąz. Takie rzeczy nie wyglądają dobrze z zewnątrz i mam nadzieję, że się nie powtórzą.
Kategoria 75 kg na prawą była świetna, zwłaszcza Gashevski pokazał, dlaczego jest legendą. Gashewski miał wiele długich walk z wieloma znanymi nazwiskami, jak Sedrekyan, Akperov i inni, ale nadal doszedł do finałów przeciw Kazachowi i sprawił mu problemy, choć jego przeciwnik był dużo mniej zmęczony. W sercach publiczności to 45 letni Gashevski był prawdziwym zwycięzcą tej kategorii.
W 80 kg Zoloev był ponad wszystkimi, choć młody zawodnik z Turcji Oguzhan Kocak sprawił mu 6-7 sekund problemów w rundzie kwalifikacyjnej. Oguzhan dał radę wysłać srebrnego medalistę z Gruzji, Zuraba, na stronę B, ale w półfinałach przegrał z nim po ciężkiej walce i zajął 3 miejsce. W finale Zoloev pobił Zuraba łatwo i znów zdobył złoto. Ci trzej wspomniani sportowcy byli dużo ponad pozostałych w swojej kategorii.
Klasa 85 kg także zaskoczyła. Mógł ją wygrać Plamen Dmitrov walczący toprollem, który prawie pokonał Spartaka Zoloeva, ale przegrał na faule w ostatniej walce na stronie A. Plamen następnie miał bardzo długą walkę z Ongarbayevem z Kazachstanu. Ongarbayev wygrał walkę, ale przegrał ze Spartakiem w finale.
W 90 kg zabrakło kontuzjowanego Prudnika. Wszyscy myśleli, że faworytem tej klasy jest Gasparini, wschodząca gwiazda tego sportu. Gasparini miał parę ciężkich walk, ale i tak wszedł do finału, jednak Dieter Spannagel z Niemiec był za silny dla kogokolwiek tego dnia. Nigdy nie widziałem go w takiej formie. Szybko sobie poradził z każdym swoim przeciwnikiem. Stojan Golemanov zajął 3 miejsce w tej klasie. Finał klasy 100 kg pomiędzy wielokrotnym mistrzem WAF w 90 kg Alexandrem Getalo z Kazachstanu, a Rosjaninem Vitalym Laletinem był niezapomniany. Ich walka zajęła ponad 10 minut i była, jak mecz szachowy. Laletin przeszedł ze strony B i pobił Getalo dwa razy w finale. Laletin zaatakował Getalo toprollem, ale nie mógł dokończyć, więc zdecydował się poczekać, aż Getalo się podda. Oczekiwaliśmy, że Krasimir wygra w 110 kg z łatwością, ale finalna walka z zawodnikiem z Kirgizji okazała się dla niego koszmarem. W pierwszym starcie Kirgiz pobił Krasimira po ciężkiej walce, ale Krasimir dostał faul. Po restarcie Kirgiz nadal wyglądał na potencjalnego zwycięzcę, ale za bardzo się pospieszył, co Krasimir wykorzystał i wygrał kolejny tytuł WAF.
W klasie +110 wszyscy oczekiwali zwycięstwa Levaniego, zwłaszcza po eliminacji jego przeciwników z ME, Cvetkova i Ertema, ale Genady Kvikvinia z Gruzji pobił Levaniego dwa razy w finale i wygrał złoto, pomimo 2 lat nieobecności w sporcie.
Engin Terzi