Wiktoria, masz wiele doświadczenia na mistrzostwach świata i Europy. Powiedz, czy tegoroczne zawody jakoś się różnią od poprzednich?
Na tegorocznych mistrzostwach toczyłam trudne walki z Aliną Wołkową, zarówno na lewą, jak i na prawą rękę. Wpadłyśmy na siebie już w eliminacjach i dlatego do finału wyszłyśmy już nieco zmęczone. Po walce z Aliną trafiłam na kolejną Rosjankę, którą z trudem pokonałam. W efekcie ona zdobyła brązowy medal.
Pojedynek z Aliną na tych zawodach wygrałam po jej faulach. Ale, oceniam że jest bardzo trudną rywalką. Na prawą rękę też miałyśmy walkę w eliminacjach. Dlatego do walki z zawodniczką Bułgarii wychodziłam już zmęczona. To doskonała zawodniczka. Na ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata długo z nią musiałam się zmagać, ale – wtedy – wygrałam.
Kibice nie przywykli widzieć Ciebie na innym miejscu, niż pierwsze! Dlaczego nie zdołałaś zwyciężyć na prawą rękę? Wydawało się, że kontrolujesz walkę, ale coś poszło nie tak…
Byłam już zmęczona, to raz. Do tego jeszcze jedna sprawa. W przygotowaniach nastawiałam się na walkę górą i walkę przeciw Wołkowej, a okazało się że z Dimitrowną walka będzie w paskach. Może to odegrało rolę…
Poza tym – rywalki z roku na rok stają się coraz lepsze, „rosną”. Przy stole robi się coraz „ciaśniej”. To każe szukać nowych technik i nowych sposobów walki z każdą z rywalek.
Jak podobały się Tobie zawody, organizacja, sędziowanie?
Nie było najlepiej. Czekani na wagę trwało długo, przez jakąś awarię komputera. Potem jeszcze musieliśmy wracać, żeby zrobić zdjęcia do identyfikatora. Przebieg zawodów w kategoriach seniorskich był w porządku, walki półfinałowe i finałowe w oznaczonym czasie, punktualnie. Była transmisja na żywo. Bardzo mi się podobało, że spokojnie mogę oglądać cały przebieg walk w mojej kategorii, na wszystkich stołach.
Jednym słowem – było, jak zwykle. Ale sędziowanie… często bardzo subiektywne!
A, jak oceniasz występ drużyny Ukrainy?
Oj słabo! Na pewno jedno z gorszych, jakie się nam zdarzyło. Mało medali, mało złota!
Ale trzeba przyznać, że poziom rywalizacji rośnie z roku na rok. Niesamowita była drużyna z Gruzji, która wygrała w klasyfikacji mężczyzn.
Kiedy zobaczymy Ciebie znów przy stole?
Najprędzej na Mistrzostwach Świata, a następnie planuję walczyć w Pucharze Świata Zawodowców.
Jeszcze jedno! Bardzo dziękuję wszystkim, którzy mi kibicowali, dodawali sił i trzymali kciuki. Dzięki dla całej drużyny! Specjalne podziękowania dla Władimira Petrenko – mojego trenera.
Dzięki za rozmowę.
Pozdrawiam Czytelników!