Denis i Michael walczyli już wcześniej na Arnold Classic. Ani jeden, ani drugi nie byli wtedy w szczytowej formie. Oczywistym faworytem był Denis.
Ale… „stół pokazał” że lepszy tego dnia był Todd. Powodem był być może brak doświadczenia Cyplenkova w walce przeciwko technice Michaela. Doszło do tego zmęczenie. Niby obaj mieli tak samo długie przerwy, ale Todd regenerował się szybciej.
Na drugi dzień zawodów Arnold Classic – Denis zwyciężył. Michael narzekał, że jego ramię było przeciążone.
Michael Todd jest teraz znacznie lepszym zawodnikiem. Ostatnio co prawda przegrał z Trubinem, ale po bardzo mocnej walce.
Wtedy, patrząc na ich walkę, uświadomiłem sobie – jak bardzo groźnym zawodnikiem jest Michael Todd. On może co prawda przegrać, ale… Ale jego rywal płaci za sukces bardzo wysoką cenę!
W walce z Toddem trzeba mieć wielką moc, wielkie serce i zimną głowę. Nie można sobie pozwolić na ŻADEN błąd!
Nie lubię stylu Todda, ale przyznaję mu klasę i wiem, jak trudno go pokonać.
Denis też nie stał w miejscu! Od tamtych walk na Arnold Classic bardzo się rozwinął. Jego dzika moc w końcu przerodziła się w technikę walki, w Armwrestling! Jest dużo bardziej doświadczony.
Jedno mnie interesuje – czy podczas prawie dwóch lat przerwy nie zapomniał, jak się walczy? Myślę jednak, że stanie na wysokości zadania.
Jak to będzie rozegrane?
Co do analizy technicznej tej walki – uważam, że Denis dysponuje wieloma technikami, żeby wygrać z Michaelem – jeśli ten będzie walczył po swojemu. Może próbować chwycić nisko i zastosować nacisk boczny. Ale, nie wiem czy jego nadgarstek wytrzyma… Jeśli tak będzie – to daję 30 procent szansy na skuteczność takiej techniki.
Drugi wariant – walczyć podobnie jak Todd, w jego stylu. Moim zdaniem tak właśnie będzie. Tu też kłopot, bo Michael ma doświadczenie w takiej „chaotycznej” walce.
Jedno jest pewne – jeśli siły obu zawodników będą podobne – to wygra Todd.
Moja prognoza to 3-3.