Będzie to drugi w hierarchii pojedynek na tych zawodach. Walka gospodarza - Michaela Todda - z Denisem Cyplenkovem zapowiada się pasjonująco!
Nie tak dawno temu Denis uchodził za najgroźniejszego wojownika na świecie w wadze super ciężkiej. Uważano go za najsilniejszego armwrestlera na świecie.
No, ale naprzeciw stanie też nie byle amator! „Monster” Mike Michael Todd… Jeden z niewielu na świecie, któremu udało się pokonać Denisa!
Denis odpoczywał od sportu ponad dwa lata. Jednak „ciągnie wilka do lasu”. Postanowił powrócić i walczyć znów.
„Cieszę się, że zaproszono mnie na Vendettę, bo już stęskniłem się za walką. Odpoczywałem dwa lata, ale dbałem o kondycję, o siłę, przygotowałem się naprawdę dobrze. Tak, że – Mike – szykuj się też na ciężką bitwę! Jedyne, o co się obawiam, to długa podróż i kłopoty z aklimatyzacją. Ale postaram się „dowieść” do Vegas najlepszą formę!”
W przygotowaniach Denis stosuje swoje stare, dobre, sprawdzone metody. Metody, które zawsze się sprawdzały.
Obaj rywale już się dobrze znają, walczyli wiele razy a wyniki pojedynków były różne.
„Walczyłem już z Toddem. Wyniki były różne, w zależności od okoliczności. Gdyby turniej trwał jeden dzień – przegrałbym na pewno, bo bardzo odczułem wcześniejszą walkę z Ricardem Lupkesem. Ale turniej trwał drugi dzień i zdążyłem się zregenerować. Od tamtego naszego spotkania minęło już pięć lat, tak że teraz nie wiem zupełnie – w jakiej formie jest rywal. Mam jednak pewność, że to będzie twarda i ciekawa walka.”
Zgadzamy się z opinią Denisa! Zapraszamy wszystkich fanatyków Armwrestlingu na Vendetta #46!