Być może ci dwaj zawodnicy nie są – jeszcze – tak bardzo medialni, jak pozostałe Gwiazdy…
Co do sportowej wartości tego pojedynku – to było oczywiste, że będzie to walka pomiędzy stylami i walka bardzo „konkretna”.
Vazgen dominował siłą fizyczną, ale przecież Hristo znany jest ze swoich technicznych, bardzo wszechstronnych umiejętności.
W pierwszej rundzie Soghoyan bez wysiłku wygrał i wydawało się, że czeka nas jednostronna walka i wyniki sześć do „koła”.
Od rundy drugiej Hristo daje pokaz swojej technicznej wszechstronności bo to była jedyna szansa na pokonanie rywala.
To, jak walczył Hristo – można bez przesady nazwać „cudami ekwilibrystyki” i technik, których mogą pozazdrościć nawet bardzie doświadczeni Mistrzowie.
Walka trwała i na stole i pod stołem. Momentami ich nogi przypomniały sytuacje z meczów piłki nożnej. Ta walka „pod stołem”, kiedy Hristo szukał oparcia, a Vazgen starał się „zbić” jego stopy – to przejdzie do historii Armwrestlingu. Na pewno będzie tematem wielu sędziowskich dyskusji.
Przewaga – momentami – przechodziła ze strony na stronę. Momentami wydawało się, że Hristo może osiągnąć przewagę… ale wtedy Vazgen znajdował „rezerwy” paliwa i wychodził z niebezpiecznego położenia.
Mimo, że walka zakończyła się do zera – to przebieg starcia był pasjonujący i emocjonujący. Wygrana nie przyszła Vazgenowi łatwo!
Po tej walce – liczymy na to – że obaj zawodnicy zyskają więcej zainteresowania u kibiców.
Sędzia Główny Vendetta – Bill Collins miał tu wiele pracy i wykonał ją wzorowo. Mimo „skrajnych” sytuacji – nie było żadnego protestu.
Wielkie uznanie dla Pana Sędziego za wszystkie walki, ale za tą szczególnie!