Nie tylko Armwrestling! Reza Dilmaghanian! >>>

Nie tylko Armwrestling! Reza Dilmaghanian! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Amerykański sportowiec - Reza Dilmaghanian ma doświadczenie i umiejętności w wielu dziedzinach sportu. Nie tylko w Armwrestlingu.

()

Co sprawiło, że zajął się armwrestlingiem? A raczej – kto?

No to zapytajmy?

Reza, jak się znalazłeś w naszym sporcie?

Reza Dilmaghanian: Mieszkałem niedaleko od Allena Fishera…

No, no! To musi być niezła dzielnica, skoro takie sąsiedztwo!

Reza: Prowadziłem treningi z zawodnikami Mieszanych Sztuk Walki i fitness. Na boisku obok Allena. Pewnego dnia zobaczył mój trening na skakance i zaprosił do siebie.

Trochę się sprawdziliśmy na ręce. Następnie przeżyłem SZOK bo do stołu podeszła żona Allena i… wygrała ze mną! Opadłem, upadłem, byłem w szoku i już z nikim nie chciałem się próbować. No tak, ale nie wiedziałem wtedy, że oni ćwiczą ten sport już ponad trzydzieści lat…

Koniec z końców porobiło się tak, że Allen zaczął ze mną trenować. Po miesiącu wygrałem zawody w Venice Beach (UAL) i już się „wkręciłem”.

Przez cztery lata uczyłem się od Allena, trenowaliśmy jeden na jednego. W tym czasie wygrywałem wiele turniejów. Pojechałem też do Arizony, a tam jak wiecie – mieszka John Brzęk. Trenowałem z nim przez kilka tygodni.

Potem otworzyłem swój klub, salę treningową. Pracowałem sam przez rok. No i wróciłem do treningów z Allenem, oraz z Andrew COBRA Rhodesem. Uczyłem „Kobrę” walki MMA i medytacji…

No, no… ciekawie się robi…

Reza: No to muszę dodać, że zajmuję się sztukami walki już dwadzieścia lat, a przez cztery lata byłem buddyjskim mnichem…

Kopary Czytelnikom opadają:-)?

Po zawodach Arnold Classic pojechałem do San Diego i trenowałem przez dwa miesiące z Allenem i jego zawodnikami. Zapraszano mnie na zawody, które organizował Travis Bagent. Byłem na nich niepokonany, aż… wpadłem na „Cobrę”. Pokonał mnie swoją techniką.

Kolejno pojechałem do Las Vegas i tam trenowałem z wieloma zawodnikami. Byli wśród nich: Lenny Lockhart, Eric Spoto Ryan Constantino, Mike Cook i kilku innych. W kilku stworzyliśmy ekipę w Las Vegas. W tym samym czasie zawitał do Las Vegas – Igor Mazurenko.

Można powiedzieć, że odpowiedni ludzie,w odpowiednim miejscu pojawili się w najlepszym możliwym terminie!

Z Igorem poznał nas wspólny przyjaciel - Oleg Kasatkin. Od razu mieliśmy o czym rozmawiać. Zobaczyłem też, jakie podejście do naszego sportu ma Igor Mazurenko.

Allen uczył mnie, żeby być gotowym do walki „zawsze i wszędzie”.

Igor wskazał mi bardziej złożoną metodykę treningu. To w dużym stopniu podsumowało wszystkie moje poprzednie doświadczenia treningowe. Wszystko to, co nauczyli mnie Allen, Kobra i Travis.

To naprawdę jest dla mnie bardzo dobra możliwość, że mogę korzystać z doświadczenia takich specjalistów. Igor Mazurenko pomaga mi teraz w treningach, w technice, w metodyce. To nie tylko trener, traktuję go jak swojego „sportowego ojca”.

Co uważasz za swoje największe osiągnięcie w sporcie?

Reza: Wygrywałem z wieloma sportowcami. Ale też i przegrywałem, kiedy moi rywale mieli swój dzień. Wygrywałem mistrzostwo Arizony, Kalifornii, Utach, Nevady… Jestem absolutnym mistrzem stanu Nevada. Wygrałem Puchar Johna Brzęka, wygrałem turniej UAL i wiele innych.

Ale… największe osiągnięcie… najbardziej mocne uczucie… kiedy w końcu udało mi się wygrać z Allenem!

w piątek część druga, zapraszamy!