Levan Saginashvili mógł przed zawodami w Bułgarii skupić się na treningach bardziej, niż podczas przygotowań do wcześniejszych M. Europy. W efekcie – efektowny wynik!
Levan Saginashvili: Szykowałem się na mistrzostwa w Bułgarii bardzo starannie i rzetelnie. Moim celem była wygrana na obie ręce. Walczyłem bez żadnych kontuzji, jedynie z lekkim bólem pleców i jestem zadowolony z wyniku. Dopiero po finale obawiałem się, że odnowiła mi się stara kontuzja pleców i niestety tak się stało.
Po Mistrzostwach Europy wszyscy mówili o świetnej formie, jaką pokazał Arif Ertem, który wtedy był pierwszy. Jednak wtedy nie „trafił” na Levana. Teraz spotkali się w półfinale.
Levan Saginashvili: Arif to bardzo mocny rywal. On bardzo szybko się rozwija. Rok temu na M. Świata wygrałem z nim. Sądzę, że mój sposób walki jest dla niego niewygodny, więc pokonałem go też tym razem.
Mistrzostwa Świata dały nam wiele pasjonujących pojedynków. Levan Saginashvili zapamiętał najbardziej walkę ze swoim starym rywalem i przyjacielem jednocześnie, jakim jest Gennady Kvikvinia.
Levan Saginashvili: Walkę finałową z moim przyjacielem zapamiętam na bardzo długo. W zasadzie to wiem, jak on walczy, ale udało mu się mnie trochę zmylić. Fizycznie byłem mocniejszy, ale to on – dzięki technice – wygrał ze mną.
Armwrestling to sport indywidualny, ale zapytajmy też, jak można ocenić drużynowy występ Gruzinów.
Levan Saginashvili: Mieliśmy jeden cel. Wygrać klasyfikację drużynową wśród seniorów – mężczyzn. Tak, jak było na M. Europy. Udało się! Udało się nam wspólnymi siłami zdobyliśmy drużynowe złoto i na M. Europy i na M. Świata. Nawet w sytuacji, kiedy sędziowie mocno skrzywdzili Rezo Lutidze, który swoje walki przegrał na faule, a powinien być mistrzem świata. No ale tak też bywa. Jakby nie patrzeć to dla armwrestlingu w Gruzji moment historyczny!
Niestety, kontuzja pleców o której wspomniał Levan okazała się poważna i wyklucza start na Pucharze Świata Zawodowców.
Levan Saginashvili: Szykowaliśmy się na start w Rumi. Gennady, Reza, ja i inni zawodnicy. Ale, niestety! Ta kontuzja pleców powoduje, że nie bardzo mogłem trenować. Pozostaje mi tylko kibicować naszym zawodnikom!
No cóż… Levan! Wracaj do zdrowia. Kibice czekają!