Na tegorocznym „Złotym Turze” najbardziej interesująca dla mnie była kategoria superciężka na prawą rękę. Oczywiście za sprawą udziału Michaela Todda.
No cóż… Michael to na pewno jeden z lepszych zawodników świata, ale – szczerze mówiąc – jestem rozczarowany jego wystąpieniem. Nie dlatego, że zajął tylko 7. miejsce. Po prostu jego forma i walki były nie takie, jak zazwyczaj.
Pushkar wygrał z Toddem po szybkim ataku, ale widziałem, że nawet jak ręka Michaela była już prawie przy poduszce, on nadal był w stanie „coś” robić. Na przykład przejść do swojego sposobu walki. Co prawda było już za późno, ale wtedy pomyślałem, że jednak jest w dobrej formie. Przecież Pushkar obecnie – to nie ten sam zawodnik, którego Todd pokonał 6 do koła, kilka lat temu. Jest znacznie bardziej utytułowany i doświadczony.
Rozczarowała mnie walka Michaela Todda ze Sławomirem Głowackim. Sławek, półtora miesiąca temu na M. Świata był przecież dopiero siódmy wśród MASTERS +40 lat. Jasne, że Sławek jest silny, ale jednak walka z nim nie powinna zająć Michaelowi aż tyle czasu.
Być może właśnie podczas tej walki Michael złapał kontuzję. Potem przegrał jeszcze raz i ostatecznie zajął 7. miejsce.
Mogę powiedzieć, że sposób w jaki Sławek Głowacki trzymał Todda – przypominał sposoby właśnie samego. Interesujące… naprawdę fajne!
Bardzo możliwe, że Michael Todd podczas tej walki zadał sam sobie pytanie: „Jak walczyć z… Michaelem Toddem?”
Podziwiam ich obu w tej walce i uważam, że była godna Złotego Tura!
Pushkar wyglądał na silnego, jednak… Jego losowanie było pechowe. Gorsze, niż miał Trubin. Pushkar trafił kolejno na Michaela, Gennadyego i Dmitra.
Wygrał swoje dwie pierwsze walki. Kolejny pojedynek z Trubinem był naprawdę zadziwiający!
Dmitry Trubin wygrał z Grigaitisem na faule w uchwycie sędziowskim. Sądzę jednak, że Grigaitis może być groźny jeśli przyjdzie do prawdziwej walki.
No i tak – Pushkar w paskach lekko przeszedł górą Trubina. Wszyscy myśleli, że jest po walce. Nikt jeszcze nie widział, jak radzi sobie Trubin ze „złamanym” nadgarstkiem przeciwko jednemu z lepszych zawodników świata.
Jednak Trubin zatrzymał Pushkara. Walczył całym ciałem, bocznym naciskiem, a Andrey „walczył tylko mięśniami”. Zaczął oddawać rękę, tracił kontrolę i zaliczył faul.
Spodziewałem się, że drugą walkę Andrey może przegrać. Ma jeszcze niedostateczną wytrzymałość. Ale – naprawdę – nie sądziłem, że Trubin może zawalczyć górą. Pushkar musiał zmienić taktykę. A to było na rękę dla Dmitrya. Atakował górą, włączył nadgarstek i już Andrey nie zdołał kontrolować walki. Tak – poetycko mówiąc – tym razem Trubin był myśliwym, a Pushkar – zwierzyną.
Andrey dał z siebie wszystko, żeby wygrać, ale jeszcze zabrakło mu wytrzymałości. Natomiast Trubin – był znakomity technicznie i wytrzymały. To wszystko rokuje bardzo ciekawie na przyszłe walki Armfight!
Engin Terzi