Pamiętacie? Igor Mazurenko – lotnik amator i Alex Kurdecha – inżynier lotnictwa, już prawie z doktoratem. Faceci, waga super ciężka – można zrozumieć. Ale – UWAGA! Tak zwana „opcja lotnicza” w polskim siłowaniu na ręce to nie tylko tych dwóch Panów.
Patrzę na wyniki Pucharu Polski 2016 i, w seniorkach, w kat. 52 kg – zawodniczka z klubu Wilk Dąbrowa Zielona, Magdalena Sekita – zaraz, zaraz, zaraz… Jakieś samoloty na zdjęciu profilowym… Może modle… Nie! Jakieś całkiem wojskowe! Czyżby?
No to się zapytajmy!
Magdaleno, skąd te samoloty, skąd zdjęcia w mundurze, zresztą bardzo eleganckim?
Magdalena Sekita: Jestem studentką, a właściwie podchorążym w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych, na specjalności pilotaż śmigłowców. Mam za sobą kilka skoków spadochronowych, loty na szybowcu, licencję pilota samolotowego turystycznego i do tej pory kilkadziesiąt godzin wylatanych na śmigłowcu SW-4 Puszczyk.
Robi wrażenie! Niby jesteśmy już przyzwyczajeni do dziewczyn w mundurach, za sterami samolotów, ale – robi wrażenie. Od kiedy masz taką pasję?
Magdalena Sekita: Od wczesnego dzieciństwa! Tak, naprawdę, chciałam iść do wojska. No i poszłam… Najpierw do do Liceum Lotniczego w Dęblinie, w którym doświadczyłam przygody z lotnictwem w postaci skoków i lotów na szybowcach. Bardzo dobrze czułam się w powietrzu, trochę adrenaliny, satysfakcji, co zaowocowało późniejszym wyborem.
Kiedy więc dyplom?
Magdalena Sekita: Jestem już na ostatnim, piątym roku, także w połowie grudnia promocja oficerska i jakiś etat pilota śmigłowca, który jest wielką niewiadomą ze względu na jego miejsce i sam sprzęt.
Magdaleno, widzę oczami wyobraźni jak przed halą w której rozgrywamy zawody ląduje śmigłowiec, Ty - wychodzisz, wygrywasz i… odlatujesz… Nie rozmarzajmy się! Powiedz, jak zaczynałaś armwrestling?
Magdalena Sekita: Pierwsze zawody, w jakich brałam udział w siłowaniu na rękę były organizowane jeszcze w liceum i to przez naszego czynnego zawodnika Damiana Musiała, zajęłam pierwsze miejsce. Dopiero po czterech latach od licealnych zawodów, w 2014 zaczęła się moja przygoda z armwrestlingiem na poważnie. Pierwszymi zawodami były M. Polski, w których zajęłam 2 i 3 miejsce w kategorii 50 kg.
W roku 2015, dzięki zajęciu miejsc na podium w MP znalazłam się w polskiej kadrze. Udało mi się zorganizować środki i wziąć udział w XXV Mistrzostwach Europy w Bułgarii. Dla mnie ogromnym osiągnięciem było znalezienie się w pierwszej dziesiątce na rękę lewą, mimo tak krótkiego doświadczenia, niestety na rękę prawą poszło dużo gorzej. Muszę jednak przyznać, że w mojej kategorii wagowej nie ma wielu zawodniczek, więc i tych walk przy stole jest mniej, co za tym idzie jest prościej o wygraną.
Kto jest twoim trenerem?
Magdalena Sekita: Na co dzień moim trenerem i wielkim wsparciem jest już wcześniej wspomniany Damian Musiał. To za jego namową i przy jego pomocy udało mi się to wszystko osiągnąć.
Jak traktujesz sport?
Magdalena Sekita: Sport… w moim życiu to nie tylko treningi i zawody w siłowaniu na ręce. Uprawiam fitness, pływam, czasem biegam. Sam sport jest dla mnie wielką odskocznią od codziennych obowiązków, sprawia mi wiele przyjemności, a tym bardziej kiedy widzę, że się w tym rozwijam i osiągam sobie założone cele. Natomiast armwrestling sam w sobie jest fajną formą sprawdzenia siebie i rywalizacji, którą bardzo lubię. No i przede wszystkim ta atmosfera i ludzie, którzy ją tworzą, sprawiają, że chce się tam być i mieć swój udział.
Na kim się wzorujesz w armwrestlingu?
Magdalena Sekita: W Polsce autorytetem zdecydowanie jest mój trener, zawodnik i przede wszystkim przyjaciel Damian Musiał. Niejednokrotnie widziałam jak wiele z siebie daje na treningach, gdy razem z nim w nich uczestniczyłam i jak bardzo dąży do wyznaczonego sobie celu. W czasie jego nauki, zarówno w tym samym liceum co ja i na tej samej szkole wyższej, ze względu na specyfikę tu panującą, wiem jak wiele przeciwności musiał pokonać i jak wielu trudnościom stawić czoła, a mimo to nigdy się nie zniechęcał. Jest dla mnie idealnym przykładem maksymy, że „chcieć to móc”.
Byłaś już na M. Europy, widziałaś sporo walk. Która, czyja walka zrobiła na Tobie największe wrażenie? Albo – który z zawodników?
Magdalena Sekita: Evgeniy Prudnik…
No to mnie zaskoczyłaś! Choć sam też bardzo go lubię i szanuję. Ale, powiedz czemu akurat on?
Magdalena Sekita: Jest silny, a do tego przystojny!
To rozumiem! Magdaleno, dzięki za rozmowę i… przylatuj na Mistrzostwa!
Magdalena Sekita: Na pewno przylecę, do zobaczenia!
Rozmawiał PeSzy