A ten Młody Szewczyk sobie spał w wózeczku przykryty biało-czerwonym dresem Taty – Medalisty! Zrobiłem fotę ale nie umiem jej znaleźć w telefonie:-)
Były finały innego dnia, siadłem sobie z przodu, obok Tomka i Piotra Szczerby. Słuchałem, jak nawijają do mikrofonów. Nie ma lepszych komentatorów sportowych nie tylko w siłowaniu na ręce! No i potem, ostatniego dnia tak sobie myślę – jak Tomek pogodzi komentowanie walk i swoją walkę? Czy podejdzie do stołu z mikrofonem?
Nie, zrobił inaczej. Odszedł na chwilę przed walką, a potem szybko znów założył słuchawki i pracował jako sprawozdawca. Bardzo fajnie to wyszło:-)
Mistrzostwa Europy w Armwrestlingu 2017 – Katowice, Polska
Seniorzy 90 kg na prawą rękę – Tomasz Szewczyk zdobył brązowy medal!
Tomasz! Gratulacje! Nareszcie nie ma tej strasznej dla sportowca „czwórki”! Jak się z tym czujesz?
Tomasz Szewczyk: Znakomicie! Na M. Europy, na M. świata i Pucharze Świata Profesjonalistów kilka razy miałem to czwarte miejsce! Nawet na Arnold Classic byłem czwarty! Ta liczba mnie prześladowała. Teraz przełamałem ta passę i mam ochotę na więcej!
Czy liczyłeś na medal w tym roku?
Tomasz Szewczyk: Nie! Zdecydowanie nie liczyłem na medal. Obiecałem sobie, że nie wrócę do startów na ME i MS dopóki nie będę gotowy walczyć o medal. Miałem trochę przerwy, ale wróciłem i sukcesywnie poprawiałem swoją formę. W ubiegły roku zdobyłem 4 złote medale na M. Polski i Pucharze Polski. Na tegorocznych M. Polski - również komplet złotych. Wiedziałem, że mam dobrą formę, ale żeby na medal Europy… Aż tak bardzo się nie „rozpędzałem”. Nie ukrywam - miałem dobre losowanie i nie wiem, czy zasłużyłem na tak ogromne wyróżnienie. Trenuje 14 lat. Z racji że mieszkam 30 km od Katowic wystartowałem. Efekt widzieliście. Ogromne szczęście! Czuję, że jestem „naładowany” energią do cięższych treningów. Stawiam sobie nowe cele i będę robił wszystko aby udowodnić ze zasługuję na ten medal.
Jak się szykowałeś do tych zawodów?
Tomasz Szewczyk: Co do samych przygotowań to tym razem z racji, że utrzymałem dobra formę z zeszłego sezonu - postawiłem bardziej na regeneracje i sparingi. Sparowałem w rożnych klubach, z różnymi zawodnikami.
Tomku, rywali to miałeś jak to się mówi „MEGA”. Jak ich oceniasz?
Tomasz Szewczyk: Prudnik był mega niewygodny. Jestem pełen szacunku dla jego doświadczenia. Jest świetnym zawodnikiem i sympatycznym człowiekiem. Aktor w pracy i przy stole! Nie można odczytać co ma zamiar zrobić. Tacy ludzie są intrygujący i nieodgadnieni - przez co ciekawsi dla odbiorcy.
Sasho... mam wrażenie ze mnie zlekceważył. Co prawda wystartowałem pierwszy ale przewaga siły u niego była tak ogromna, że nie pamiętam kiedy ktoś mnie z taka łatwością pokonał. I to w haku! Poczułem się jak amator.
Kochasz armwrestling – to nie jest pytanie tylko teza…
Tomasz Szewczyk: Kocham armwrestling! Od praktycznie 2004 roku komentuję wszystkie duże imprezy armwrestlingowe w kraju i za granicą. Zawsze chciałem rzucić to i iść walczyć. Śmialiśmy się, że wtedy ze dostanę słuchawki z mikrofonem na swoją walkę.
No i prawie tak było. Komentowałeś do pewnego momentu, potem rozgrzewka, walka i od razu wróciłeś na stanowisko. Fajnie to wyglądało.
Tomasz Szewczyk: Komentowanie walk dla mnie nie jest pracą, a przyjemnością. Znam ludzi, nie potrzebuje przygotowywać się. Siadam i "gadam" jaram się tym i staram się to przekazać słuchaczowi.
Przekazujesz! Przyznam, że czasem robiąc notatki „podsłuchuję” komentarz Twój i Piotrka. Powiedz – co i kogo zapamiętasz po Mistrzostwach?
Tomasz Szewczyk: Sasho, Prudnik i Levgan Laletin zrobili dla mnie największe wrażenie. Również juniorzy starsi - w finale seniorów do 75 kg (Gruzin) i Łotysz pokazali jak wysoki poziom panuje w juniorach. Pomimo swoich walk - mieli siły wykosić seniorów i ponownie się spotkać w finale.
Dzięki za rozmowę!
Tomasz Szewczyk: Dzięki i pozdrawiam zawodników i kibiców.
Rozmawiał: PeSzy