Levan trafił do armwrestlingu ze sportów walki. Jego trenerzy od razu zauważyli jego predyspozycje.

Levan Motsonelidze: „Pięć lat trenowałem boks. W tym samym ośrodku sportowym były zajęcia armwrestlingu. Widywałem ich podczas swoich treningów na siłowni. Między nimi był Irakli Gamtenadze, który namawiał mnie na spróbowanie się w armwrestlingu. Stawaliśmy razem przy stole i on uczył mnie technik i różnych niuansów walki.

Z czasem te moje siłowanie wychodziło coraz lepiej, a Irakli mówił, że jeśli poważnie wezmę się za treningi to mam „papiery na mistrza”.

W boksie złapałem kontuzję, która mnie praktycznie wykluczyła. No i potem spotkaliśmy się z Irakli, porozmawialiśmy i zdecydowałem się zająć poważnie armwrestlingiem.”

Na sukcesy nie trzeba było długo czekać i już na swoich pierwszych międzynarodowych mistrzostwach Levan wszedł na najwyższy stopień podium.

Levan Motsonelidze: „Mój największy sukces to złoto na M. Europy 2017. walczylem tylkoo na prawą rękę, lewa była kontuzjowana.”

Jak trenujesz, opowiedz…

Levan Motsonelidze: „Trenuję pięć razy w tygodniu. Wolę trenować z ciężarami, stosując różne uchwyty i paski. Przy stole spędzam mniej czasu. Mój trener ciągle mnie za to upomina. Staram się więc coraz więcej czasu trenować przy stole.”

Na M. Europy Levan wszedł do finału z porażką. Jednak udało mu się dwa razy pokonać Nikolay Kolesnichenko.

Levan Motsonelidze: „Walka z Kolesnichenko była dla mnie najtrudniejsza.”

Jaki masz teraz plany sportowe?

Levan Motsonelidze: „Mistrzostwa Świata, oczywiście! To będzie całkiem nowe wyzwanie i nowy przeciwnicy.”

Levan, powiedz – co jeszcze wydarzyło się podczas M. Europy?

Levan Motsonelidze: „Jeszcze przed rozpoczęciem walk, podczas wagi – urodził mi się syn! To były cudowne emocje! To dla mnie bardzo dobry rok i w życiu sportowym i osobistym!

Pozdrawiamy zatem żonę, synka i ciebie!

Levan Motsonelidze: „Dzięki i ja też pozdrawiam czytelników!”