Ale jeszcze na chwilę przed wyjazdem na Węgry złapałem Wiesława Podgórskiego, który będzie nas reprezentował w Grand Masters w kategorii 75 kg na lewą i na prawą rękę.
Ponieważ jesteśmy sąsiadami – widujemy się bardzo często i widzę dokładnie – jak Wiesiek robi się coraz bardziej silny i zmotywowany. Rozmowy dotyczą już tylko kolejnych treningów, samopoczucia i siły na dany dzień. Widziałem już kilka takich okresów przygotowawczych zawodnika z Warszawy.
Kolejny start, kolejne nadzieje i – już niedługo będziemy oblewać medale. Jestem tego pewny.
Wiesiek, który to twój start na M. Świata?
Wiesław Podgórski: [liczy] Chyba szóste, bo startuję od 2007 roku.
Po co to robisz? Sorry za dosadne pytanie:-)
Wiesław Podgórski: Możesz napisać, że armwrestling wszystko co z nim związane „trzyma mnie przy życiu” daje satysfakcję i odpoczynek od codzienności. Długo by można opowiadać.
Czy czujesz moc?
Wiesław Podgórski: Nie chodzi nawet o moje odczucia. Polegam bardziej na ocenie tych, którzy mi pomagają w przygotowaniach. Czyli Mariusza [Podgórskiego] i Darka Suzosa. Obaj mówią, że tak mocny nie byłem jeszcze nigdy. Darek w moich przygotowaniach odpowiadał za siłę. Mariuszek za sprawy techniczne. Ocena ogólna jaką mi dali – doskonała!
No i super. Niewiele jest w sporcie sytuacji, że to syn pomaga ojcu w przygotowaniach do zawodów. Pozdrowienia dla „pomocników” bo na pewno dali z siebie wszystko. Wiesiek, a teraz o rywalach…
Pierwszy na liście to Rosjanin – Victor Zaycev….
Wiesław Podgórski: Tylko raz z nim wygrałem w Gdyni. Ale mam już na niego sposób. Tym razem będzie inaczej, lepiej.
Przy okazji przypomnijmy, że na Mistrzostwach w Brazylii, gdybyś nie postąpił zgodnie z fair play – i nie zawołał Zayceva do stołu – byłbyś mistrzem…
Wiesław Podgórski: Faktycznie! On był poza halą i nie usłyszał wezwania do walki półfinałowej. Pobiegłem go zawołać. Gdybym tego nie zrobił… to ja walczyłbym w finale z przeciwnikiem, z którym zazwyczaj wygrywałem.
To był klasyczny gest fair play!
Wiesław Podgórski: Ten nasz sport jest piękny dlatego, że szanujemy siebie nawzajem i chcemy wygrywać w walce a nie przez jakieś przypadki.
Czy pozostałych rywali też dobrze znasz?
Wiesław Podgórski: W mojej wadze będą:
Peter Kovacs [Węgry] – nie będzie z nim kłopotu, jest w moich możliwościach.
Machida Kozo z Japonii – wygrywałem z nim.
Dwaj Amerykanie – z jednym wygrywałem, drugiego nie pamiętam.
Na prawą dojdzie jeszcze zawodnik z Ukrainy i jeszcze jeden z Węgier.
Jak z wagą? Zrobiona?
Wiesław Podgórski: Nie ma kłopotu, waga zrobiona i walizki spakowane. Jeśli można, jeszcze podziękowania nie tylko dla moich pomocników w treningu ale też dla sponsorów.
Zatem mój wyjazd i przygotowania są możliwe dzięki: Firmie MARK [branża rybna], Firmie Imperial [branża rybna] oraz Firmie PROEL [systemy domofonów i wideo domofonów].
Ze strony armpower.net przyłączamy się do podziękowań! Wiesław – czekamy na dwa medale. Mało tego! Ja czekam na dwa złote medale! „To mówiłem ja – Piotr Szymanowski”:-)
Zadzwoń, jak przyjedziesz:-)
Wiesław Podgórski: Na pewno dam z siebie tysiąc procent! Pozdrawiam wszystkich czytelników!
Rozmawiał PeSzy