Wiesiek Podgórski – lekki niedosyt jest… >>>

Wiesiek Podgórski – lekki niedosyt jest…  # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

No i wrócił z dwoma brązowymi medalami w Grand i teraz trzeba podsumować. Wiesław Podgórski – krótki wywiad po niedawno zakończonych Mistrzostwach Świata w Armwrestlingu 2017.

()

Wiesiek czy jesteś zadowolony? Co za pytanie, co nie? No jest, stoi przede mną uśmiechnięty, bardziej niż zazwyczaj. Dwa medale są.

Wiesław Podgórski: Było ciężko, naprawdę ciężko. Nikt nie był tu na wczasach. Amerykanin ten, jak mu tam… Dick Ingwaldson – nie do przejścia. Na lewą do tego mój odwieczny rywal Victor Zaytsev – no i nie szło z nimi wygrać na lewą.

Miałeś swoisty maraton?

Wiesiek Podgórski: Cztery kolejne walki! Pierwsze trzy – każda po dwie minuty. W życiu nie miałem tak napompowanych rąk. Dopiero przed czwartą walką dali mi dwie minuty żeby odpocząć.

No to się jakoś porobiło, nie powinno tak być…

Wiesław Podgórski: No to nie jest dobre. Marcin Mielniczuk próbował protestować, ale to sprawa na jakieś zmiany w przepisach.

Wiesiek jak było na lewą?

Wiesiek Podgórski: W zasadzie mogę być zadowolony bo na lewą już dawno nie byłem na pudle. Zlekceważyłem Japończyka [Koza Machido] a ten Węgier [Josa Mihaly] nie był do przejścia.

Wiesiek, gratulacje za dwa medale! Mało kto z naszych wraca z dwoma! A jak było ogólnie?

Wiesław Podgórski: Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo pierwszy raz odkąd startuję w kadrze – mieliśmy prawdziwego kapitana…

Marcin Mielniczuk?

Wiesław Podgórski: No tak! On dbał o naszą informację. Co chwila przysyłał nam informację sms o tym, kiedy walka, który stół i co jeszcze było potrzebne. Nie było tak jeszcze na żadnych zawodach. Pozdrawiam Marcina i sądzę, że każda zawodniczka i zawodnik to potwierdzi.

No to i ja się przyłączam do podziękowań, bo dzięki Marcinowi miałem bieżące informacje – mimo że mnie tam nie było…

Wiesiek – gratulacje jeszcze raz i jak sądzę – patrzymy teraz na Puchar Polski…

Wiesiek Podgórski: Pozdrawiam kadrowiczów i wszystkich zawodników. I Marcina szczególnie:-)