Marta, wielkie gratulacje i buziaki, jeśli można:-) Powiedz, jak było w nowej dla ciebie kategorii.
Marta Opalińska: Pierwszy raz startowałam w nowej kategorii. Od czasu, kiedy rozpoczęłam swoje starty w armwrestlingu, sporo się zmieniło w podejściu do osób niepełnosprawnych, chociażby poprzez podział na kategorie ze względu na rodzaj i stopień niepełnosprawności.
Zatem przyszedł moment, w którym zdecydowałaś…
Marta Opalińska: Te zmiany ostatecznie przekonało mnie do tego, aby wystartować w kat. osób niepełnosprawnych ruchowo walczących na stojąco (PIU - standing), gdyż od urodzenia zmagam się z wrodzoną wadą stopy. Walczyłam w kat. do 65 kg, a moimi głównymi konkurentkami były zawodniczki z Ukrainy i Rosji. Po emocjonujących walkach, wywalczyłam swoje pierwsze złote medale Mistrzostw Świata.
No tak, śledziliśmy kolejne walki i nagle informacja, że „Marta jest blisko złota!” potem „chyba będzie medal”, a potem wielka radość.
Marta Opalińska: To ogromna radość i motywacja do dalszych treningów, aby osiągać kolejne sukcesy.
Jak było w Budapeszcie?
Marta Opalińska: Same zawody były dobrze przygotowane, a medale piękne! Miałyśmy też chwilę czasu, aby zwiedzić urokliwy Budapeszt. Oczywiście nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie ludzie wokół mnie.
Podajemy zatem, komu należą się podziękowania?
Marta Opalińska: Chciałabym serdecznie podziękować mojej Trenerce Marlenie Wawrzyniak, która również wywalczyła dwa złote medale mistrzostw świata, za przygotowanie do zawodów, wsparcie i cierpliwość. Podziękowania również dla moich rodziców, którzy zawsze mnie wspierają i kibicują; głównemu sponsorowi – PPUH Instalmet sp.j. Ł. Kowalski & M.Opaliński; bliskim, którzy na co dzień dokładają swoją „cegiełkę” na naszej sportowej drodze oraz Annie Mazurenko i Marcinowi Mielniczukowi za nieocenioną pomoc zarówno przed jak i podczas zawodów. Gratulacje dla wszystkich reprezentantów Polski, a w szczególności medalistów! Przesyłam pozdrowienia i do zobaczenia na następnych zawodach.
Dzięki za rozmowę i do zobaczenia!