Złoty Tur 2017 – dzień pierwszy, czyli… >>>

Złoty Tur 2017 – dzień pierwszy, czyli… # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Mogło być lepiej. Ale było, jak było i to też jest okej. 31 reprezentacji, 206 zawodników, w tym 19 Polaków. Ważne, że widać gołym okiem wielu takich, którzy na Złotym Turze są pierwszy raz. Natomiast sportowcy, którzy byli tu choć raz – czują się w Rumi jak w domu.

()

Ale… mogło być lepiej…

Marlena mogła mieć złoto, lub srebro, skończyło się na pechowej porażce w półfinale. Na pewno nie była słabsza od rywalek, ale nie starczyło sportowego fartu, żeby to udowodnić. Porażka na faule zawsze boli bardziej, niż porażka w walce.

Mamy więc w trudnej kategorii kobiet medal brązowy. Marlena w ścisłej czołówce, Ekaterina na pierwszym miejscu, Lucia ze srebrem a nasza zawodniczka z brązem. Za nimi przepaść i dopiero potem kolejne zawodniczki ze stawki 12 osobowej.

Nie mogą powiedzieć – byłem pewny co najmniej srebra, ale na dzisiaj to tyle, przed nami drugi dzień walk…

Początkowo – szczerze mówiąc – nie podobało mi się, że Polak sędziuje walki rodaków, ale chyba nie ma w tym nic złego. Musimy, po prostu musimy zakładać, że sędzia nie ma rodaków i kolegów i tyle. Inaczej byłaby – jednak – anarchia.

Mogło być lepiej, część druga…

Dawid Bartosiewicz zremisował w Eduardo Tiete – 3 do 3, wyciągając się z kłopotów po pierwszych rundach. Mógł wygrać do zera! Tak sądzę! Ale – ten remis wywalczony w twardym pojedynku – jest osiągnięciem i jest sukcesem w porównaniu do pierwszej Vendetty z tym samym rywalem.

Pierwsza runda walki była bardzo nerwowa, Teite opierał nogę po stronie Dawida, trochę mu to pomagało, a Dawid nie protestował. W pierwszej rundzie – atak naszego zawodnika, kontra Tiete, znów atak naszego i – kiedy tylko łapał przewagę – faul łokcia. Szkoda i pierwsza runda stracona.

Druga runda – dała wyrównanie i jeden – jeden.

W trzeciej, a raczej po trzeciej zacząłem się bać, bo rywal prowadził już dwa do jednego. Wyglądał na bardziej zmęczonego od Polaka ale nie dawał się, skubany….

W rundzie trzeciej Dawid wspaniale zaatakował ale znów rozerwanie, paski, ustawienia sędziowskie i dwa do jednego dla gościa, strach się bać…

Czwarte runda i Dawid po błyskawicznym ataku doprowadza do wyrównania 2 do 2.

Runda piąta i nie rozumiej czegoś, Tiete walczy na podniesionym podeście, a na nim jeszcze ten drugi podest… można tak? Widać można! W każdym razie po pełnej fauli łokcia walce, robi się 3 do 2 dla rywala.

No i ostatnia runa i Dawid zrobił, to co powinien od początku i mamy wyrównanie!

Remis w takiej walce to sukces, ale…

Mogło być lepiej.

Gratulacje dla naszych zawodniczek i zawodników. Czekamy na prawą rękę!