Marcin Lachowicz – armwrestling to szkoła życia! >>>

Marcin Lachowicz – armwrestling to szkoła życia! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Poczytajcie, jeśli wcześniej nie przeczytaliście na profilu Armfight Piaseczno. Inicjatywa fajna – polega na kolejnych wywiadach z zawodnikami tego klubu. Na początek Marcin Lachowicz.

()

Tyle już było z nim wywiadów – powiecie. Ale spoko! Większość na tej stronie robiłem ja czyli PeSzy. Czas na kolejne osoby, na nowe pytania i nowe spojrzenie na nasz sport i zawodników.

Tym razem pytania zadawał Paweł Gawęda.

Kolejno pojawią się wywiady z Markiem Majakiem, Karolem Rosłonem, Alexem Kurdechą i jeszcze kilkoma zawodnikami. Zapraszamy więc.

Witaj Marcinie! Powiedz nam jak zaczęła się Twoja przygoda z armwrestlingiem i dlaczego akurat wybrałeś ten specyficzny sport?

ML - Moja przygoda z armwrestlingiem zaczęła się w 2002 r przy okazji Turnieju Bogy SHOW. Zawsze miałem predyspozycje do tego sportu, a po zaczerpnięciu atmosfery w niej panującej zostałem w nim do dziś.

Jedni mówią, że najważniejsza jest technika, drudzy, że siła, a jeszcze inni mówią, że kombinacja obu tych aspektów. Jakie jest Twoje zdanie?

ML - Kluczem do sukcesu jest kombinacja kilku aspektów. Nie posiadając jednak siły nie osiągnie się zbyt wiele.

Są jacyś zawodnicy, na których się wzorujesz i dlaczego?

ML - Wiele lat temu analizowałem walki i trening takich zawodników jak Cvetan Gashewski czy Taras Ivakin. Od lat staram się jednak wypracowywać własny styl. Każdy po jakimś czasie swojej przygody z arm powinien iść w tym kierunku.

Co sądzisz o ostatnich Vendettach które odbyły się w Rumi? Myślisz, że teraz dla Pushkara odpowiednim przeciwnikiem byłby Chaffee, Cyplenkov, a może... Saginashvili?

ML - Oprócz walki Rustama Babayeva każda potyczka była emocjonująca. Szczególnie walka Michaela Todda z Andreyem Pushkarem. W mojej opinii najlepszym przeciwnikiem byłby Dave Chaffee i to na niego postawiłbym w tej walce.

Zmieńmy trochę temat, powiedz nam czy masz w planie starty na najbliższych Mistrzostwach Polski?

ML - Na tą chwilę trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, ale bardziej prawdopodobne, że wystartuje na Pucharze Polski.

Opowiedz nam o swojej najcięższej walce jaką najbardziej wspominasz, i którą najlepiej zapamiętałeś w swojej karierze?

ML - Niespecjalnie rozpamiętuje walki. Może walka z Grześkiem Nowakiem w 2010 r. Był wtedy numerem 1 w Polsce. A przegrana ze mną była jego ostatnią walką na turniejach arm. Postanowił zakończyć po tym karierę.

Co powiesz młodym adeptom żeby zachęcić ich do treningu oraz tych, którzy tracą do niego motywację?

ML - Armwrestling to szkoła życia. Wytrwają zawodnicy o najsilniejszych charakterach. To nie tylko sport, ale i fajni ludzie i świetna atmosfera. A co do motywacji. Ciężka praca prędzej czy później zaprocentuje.

Dziękuję za rozmowę!

ML - Dzięki. Pozdrawiam wszystkich