„Orawianie to przede wszystkim bardzo zaradni i pracowici ludzie, z dziada pradziada mają ciężką pracę we krwi. Wielu odziedziczyło mocne przeguby, siłę, spryt i wytrzymałość po przodkach.”
Na pewno Kuba ma wiele racji, ale trzeba też docenić jego wielką rolę w tym, że „Niedźwiadki” są dzisiaj silnymi, doświadczonymi „Niedźwiedziami”!
Pięciolecie klubu – mało i dużo. Przyszłość przed Wami!
Wśród polskich klubów armwrestlingu jest taki, który istnieje relatywnie od niedawna, a już poważnie zapisał się w kronikach i statystykach. W tym roku obchodzą pięciolecie działania. Przez te pięć lat – UWAGA! - trzy razy zwyciężyli w klasyfikacji drużynowej (generalnej) Mistrzostw Polski (było to w 2015, 2017, 2018. W roku 2016 byli na drugim miejscu. W klasyfikacji drużynowej (generalnej) Pucharu Polski są niepokonani od 2015 roku. Również od 2015 roku zwyciężają „notorycznie” w klasyfikacji juniorów na Mistrzostwach i Pucharze Polski.
To Niedźwiedzie!
Największe sukcesy indywidualne na zawodach międzynarodowych zawodniczek i zawodników to: brązowe medale juniorów (Łaciak, Harkabuzik) na M. Świata na Litwie oraz Jerzego Kwiatkowskiego na M. Świata na Węgrzech 2017.
Kiedy pojawili się na ogólnopolskich rozgrywkach, często pisano że to „Niedźwiadki” z Orawy. Dziś, po pięciu latach to prawdziwe, mocne i doświadczone „Niedźwiedzie”. Bardzo szybko minął ten początkowy okres. Podpytajmy nieco, jak było na początku.
Kuba, jakbyśmy pisali dokładną kronikę, to jak i kiedy wszystko się zaczęło?
Jakub Janczy: Oficjalnie klub (według wszystkich formalności papierowych) został założony w marcu 2013 roku. Tak więc w tym roku obchodzimy pięciolecie klubu.. Nieoficjalna grupa powstała jednak rok wcześniej.
Jakie były powody, że postanowiłeś założyć klub?
Jakub Janczy: Po moich pierwszych sukcesach na profesjonalnych stołach, wraz z kolegą także nauczycielem wychowania fizycznego - postanowiliśmy zorganizować zawody szkolne. To była taka nasza alternatywa, aby zrobić coś nowego, zainteresować tym młodzież. Po tych zawodach kilka osób podeszło do mnie i zapytało czy byłbym zainteresowany poprowadzeniem treningów.
Ilu wtedy było zawodników?
Jakub Janczy: Było osiem osób.
Gdzie trenowaliście, jaki mieliście sprzęt?
Jakub Janczy: Pierwsze spotkania odbywały się w małej salce korekcyjnej, na stołach, które zrobiłem własnoręcznie (w tym jeden drewniany). Mieliśmy drabinki gimnastyczne, drążki i jakieś gumy.
Kiedy pojechałeś z klubem na pierwszy start?
Jakub Janczy: Pierwszy oficjalny start to Mistrzostwa Polski w Gniewie w 2013 roku. Ekipa składała się z ośmiu osób. Tam też odnieśliśmy pierwsze sukcesy. W Gniewie, Mistrzami Polski zostali: Patryk Kubacka kat. Junior 55 kg - ręka prawa i lewa, Paweł Paniak kat. Junior 75 kg - ręka lewa, Piotr Harkabuzik kat. Junior + 80 - ręka prawa, Jerzy Kwiatkowski kat. Masters 90 kg - ręka prawa. Następnie, po powołaniu do kadry na M. Świata na Litwie, w 2013r brązowe medale zdobyli Kamil Łaciak i Piotr Harkabuzik a Patryk Kubacka był czwarty. Pierwsze sukcesy naszych juniorów przyciągnęły zainteresowanie dziewcząt, które bardzo szybko stworzyły mocną stronę naszego zespołu. Trenują równie ciężko w pocie czoła, nie straszne im ciężary ani ogólnopolska rywalizacja.
Kuba, czy twoje zawodniczki i zawodnicy mają jakieś szczególne predyspozycje do armwrestlingu?
Jakub Janczy: Orawianie to przede wszystkim bardzo zaradni i pracowici ludzie, z dziada pradziada mają ciężką pracę we krwi. Wielu odziedziczyło mocne przeguby, siłę, spryt i wytrzymałość po przodkach. Niestety nie każdy, z tak wyjątkowymi parametrami, chce trenować armwrestling… Nasz sport jest bardzo specyficzny - potrzebuje dużo czasu, poświęcenia, wytrwałości. Ale - jeżeli już się człowiek wkręci - zostaje na całe życie!
Powiedz, czy tylko mieszkańcy Jabłonki na Orawie trenują i walczą w barwach „Niedźwiedzi”?
Jakub Janczy: Nasi zawodnicy jednak to nie tylko Orawscy górale, mamy również zawodników z Zakopanego, Nowego Targu, Czarnej Góry, Wisły czy Cieszyna.
Czy macie pomoc ze strony szkoły i władz?
Jakub Janczy: Bardzo pomaga nam Dyrekcja Szkoły Podstawowej Nr 1 w Jabłonce, która wspiera każdy nasz wyjazd oraz wszelkie działania, na wsparcie możemy również liczyć z Urzędu Gminy w Jabłonce z Panem Wójtem na czele.
W takim razie „Niedźwiedzie” są na pewno rozpoznawalni?
Jakub Janczy: Lokalna prasa, portale internetowe, różne sprawozdania oraz nasi wierni kibice bardzo przekazują wszystkie nasze sukcesy. To dosyć mocno (przyjemnie) można odczuć na każdym kroku.
Mamy „już” pięciolecie” ale też „dopiero” pięciolecie! Przypomnieć też trzeba o organizacyjnych sukcesach Jakuba i jego „Niedźwiedzi” - cztery kolejne edycje ORAWA Armwrestling Challenge – imprezy bardzo dobrej sportowo i organizacyjne oraz niezapomniany Puchar Polski w 2017 roku.
Gratulacje dla Jakuba, zawodniczek i zawodników oraz podziękowania dla wszystkich, którzy pomagają im w pracy!
Zamieszczone poniżej zdjęcia to – jeszcze - „Niedźwiadki” z początków 2012 roku. Na zdjęciu otwarcia – Jakub Janczy, bo jako założycielowi tak mu się słusznie należy!