Uwaga! Artykuł jest długi i zawiera dwa osobne wątki.
Medal to medal, nie pierwszy dla biało-czerwonych i nie ostatni, ale sytuacja zdarzyła się szczególna. Anna Mazurenko – sekretarz Federacji Armwrestling Polska i Opiekunka naszych reprezentantów – dostała gratulacje od przedstawicieli Szwecji, Węgier, Rumunii i kilku innych. Nie były to jednak gratulacje tylko za ten – konkretny medal naszej Weroniki, ale za „całość” pracy z juniorami, juniorkami w Polsce! Przedstawiciele innych federacji zauważyli to, co my uznajemy za oczywiste! Zauważyli, że od roku 2005 (mniej więcej) na zawodach międzynarodowych pojawiają się juniorki i juniorzy z Polski i są oni w większości wychowankami klubu UKS-16 z Koszalina. A za ich sukcesami stoi jeden człowiek – Jarosław Zwolak.
Medal Weroniki to takie „ukoronowanie” tych sukcesów, a dla nas, tu w Polsce niech to będzie pretekst do refleksji. Mamy „polską szkołę armwrestlingu” jeśli chodzi o juniorki i juniorów. Mamy w Koszalinie. Oczywiście to nie jest (jeszcze) tak spektakularne jak polska szkoła boksu niezapomnianego Feliksa „Papy” Stamma. To (jeszcze) nie jest polska szkoła kolarstwa Henryka Łasaka, czy „Wunderteam” Jana Mulaka… Może jeszcze daleko, żeby przyrównywać zawodniczki Jarka do Orłów (Orlic) Górskiego, ale… Coś się zaczyna dziać!
Ja pozwolę sobie porównać UKS-16, trenera Jarosława do Józefa Jaszczur-Nowickiego – szefa klubu Baza Mrągowo, nauczyciela, wychowawcy pokoleń wspaniałych żeglarzy i bojerowców, reprezentantów Polski. Pan Józef nie dbał o popularność – robił swoje. Starannie, spokojnie, konsekwentnie. Tak po prostu.
UKS-16 pierwszy raz pojawiła się na arenie armwrestlingu w 2005 roku. Od tego czasu na krajowych zawodach zdobywają medale i godnie reprezentują Polskę w Europie i na świecie. Oto kilka tylko wybranych nazwisk zawodniczek z Koszalina, które budowały i budują sławę klubu: Izabela Chudycka, Kamila Kulesza, Milena Snoch, Katarzyna Banach, Aleksandra Zwolak, Karolina Szafran, Natalia Kwiatkowska, Daria Kowand, Michalina Romańska, Natalia Stefaniak, Patrycja Ziarkiewicz, Arleta Iwancio i wiele innych.
Klub prowadzony przez Jarka początkowo zajmował się kulturystyką, kolejno wyciskaniem i tu właśnie pojawiła się pewna sprawa. Zawodniczki i zawodnicy szykowali się do M. Polski w wyciskaniu. Długo i ciężko. A zawody zostały odwołane. Co robić ze „zmagazynowaną” energią i siłą? Jarek zauważył informację o zawodach w siłowaniu na rękę. Zabrał ekipę, pojechali i tak się zaczęło. I tak trwa do dziś!
Musiałem więc zapytać Jarka „jak TO się robi?” Czy są jakieś trenerskie tajemnice. I tu ciekawe spostrzeżenie Trenera: jako nauczyciel wychowania fizycznego ma okazję obserwować swoich podopiecznych na przykład podczas gry w piłkę nożną. Jarek zauważył (a jego obserwacje trwają już kilkanaście lat) że dziewczyny które dobrze grają w piłkę – wykazują większe od innych zdolności do siłowania na ręce. Ponadto – lepiej od innych sprawdzają się osoby, które wcześniej lub równolegle trenują judo lub zapasy.
No i tyle, Szanowni Państwo! Gratulacje dla UKS-16 z Koszalina!
News zza kulis numer dwa!
Pamiętacie na M. Europy 2017 w Katowicach ceremonię dekoracji, która zamieniała się w niezłą awanturę za sprawą zawodników, trenerów, działaczy z pięknej Gruzji? Kto był ten pamięta, jak panowie sobie poszaleli w Spodku…
Można by powiedzieć, że było, minęło, ale „trafiła kosa na kamień!” Ania Mazurenko była wtedy bardzo wzburzona tym, że Gruzini rozwalili atmosferę zawodów. Naruszyli to, co zawsze było wartością naszego sportu – przyjaźń i wzajemny szacunek. Ania domagała się ukarania reprezentacji Gruzji za to zachowanie. I stało się! Gruzińska Federacja musi zapłacić tysiąc euro i – konkretnie – przekazać je na rzecz polskich reprezentantów w paraarmwrestlingu.
To tyle na razie, czekamy na kolejne informacje zza kulis!