Rafał Fiołek: „Rywalizację rozpocząłem z jedną porażką na koncie, gdyż nie pojawiłem się przy stole na czas, przeżyłem chwilę stresu gdy brat na przemian z Wieśkiem Rzannym wydzwaniali do mnie, że wyczytują moje nazwisko, a my usilnie z Rafałem Woźnym szukaliśmy właściwej drogi prowadzącej do miejsca zawodów. Były utrudnienia w ruchu związane z bliżej nie znanym mi maratonem, jednak czegoś podobnego wcześniej nie przeżyłem.
Na szczęście kolejne na kolejne walki Rafał już zdążył i zajął pierwsze miejsce w kategorii 63 kg, na lewą rękę.
Który to twój Puchar w kolejności, bo zacząłeś dość dawno…
Rafał Fiołek: O ile mnie pamięć nie myli, to będzie dziewiąty raz, gdy startuje w Pucharze Polski. Pierwszy raz na PP pojawiłem się w 2004 roku w Luzinie, (wygrałem dwie walki i zakończyłem rywalizację na 10 tej pozycji). Następnie regularnie brałem udział do 2011 roku włącznie, by potem zaprzestać siłowania , aż do bieżącego roku. Swój występ uważam za bardzo udany. Mimo tak długiej przerwy po raz piąty triumfuje w swojej kategorii wagowej. Jak wyżej napisałeś – było dramatycznie bo dosłownie dwie minuty dzieliły mnie od przegranej „bez skrzyżowania dłoni".
Co było powodem długiej przerwy w startach?
Rafał Fiołek: Pierwsza poważniejsza kontuzja zdarzyła się podczas mistrzostw Europy w Bułgarii to był chyba 2009 rok. Stoczyłem bardzo długi i ciężki pojedynek z zawodnikiem z Azerbejdżanu, po przyjeździe do Polski okazało się, że zerwałem mięsień ramienno-promieniowy. Według opinii chirurga powinienem odpuścić, odczuwałem dyskomfort, jednak to mnie nie powstrzymało, po krótkiej rehabilitacji wróciłem do stołu. Drobne urazy i kontuzje nie były jednak powodem tak długiej przerwy. Z początkiem 2012 roku górę wzięły problemy i sprawy osobiste, które absolutnie wykluczyły mnie z jakichkolwiek startów.
Jak sobie radzisz ze zmieszczeniem się w kategorii wagowej?
Rafał Fiołek: Od wielu już lat moja waga waha się między 65 kg a 68 kg. Zawsze pojawia się problem jeśli chodzi o kategorię 63 kg, bo zawsze zabieram się za to zbyt późno. Tak było tym razem, zbiłem 4 kilogramy w 4 dni, do Katowic jechałem odwodniony i zmęczony.
Jak trenujesz?
Rafał Fiołek: Na obecną chwilę nie mam żadnego profesjonalnego sprzętu pod Armwrestling, trenuję w fitness studio i jedynie wykorzystuję pas Judo, oraz wiedzę, dzięki której mogę wykonać trening w odpowiednich kątach pod siłowanie na rękę. Skupiam się głównie na sile palców i wykonuję sporo ruchów na pronator. Z reguły trenuję cztery razy w tygodniu i są to dwa treningi pod siłowanie i dwa ogólnorozwojowe. Mieszkam i pracuje po niemieckiej stronie w Görlitz na pograniczu Görlitz - Zgorzelec , stad najbliżej do Żar, z dawnego Szaki Club Żary pozostał tam jeszcze jeden stół i kilku dawnych zawodników z którymi mogę sparować.
Dzięki za rozmowę i gratulacje za wygraną na Pucharze!
Rafał Fiołek: Dzięki i pozdrawiam wszystkich zawodników, trenerów, sędziów i kibiców. No i do zobaczenia na Pucharze Świata Zawodowców „Złoty Tur 2018”