Mam nadzieję, że czytaliście poprzednio opublikowane rozmowy z Mariuszem Grochowskim, Pawłem Podlewskim, Jarosławem Zwolakiem i Jakubem Janczy. Kto nie czytał, zapraszam. Ze wszystkich sił zachęcam każdego trenera do „przeglądu kadr” w klubie a Federację Armwrestling Polska do konkretnej pomocy w sprawie tych najmłodszych.
Napiszę coś, czego nie powinienem, jako człowiek traktujący sport śmiertelnie poważnie i – zawsze – oddający szacunek zawodnikom… Ale napiszę! Co mi tam! Otóż, moi Szanowni, Drodzy Czytelnicy, medale mistrzostw świata w tej nowej kategorii wiekowej mogą być… Mogą być – p r z e ł o m o w e – dla polskiego armwrestlingu! Każda władza, a szczególnie w okresie przedwyborczym lubi rozdawać. Każda – podkreślam i ta centralna, i ta lokalna. Ale musi mieć komu! Więc tu i teraz, w roku 2019 – całkiem nowi, ewentualni, medaliści Mistrzostw Świata mogą być tym symbolem naszej dyscypliny dla władz lokalnych i sponsorów! Jeśli nie teraz – to kiedy? Tak to „obsesyjnie” drążę temat i nie ustanę w tym do sierpnia! Ponadto… proszę o uwagę! Medale w tych „najmłodszych” i pierwszy raz rozgrywanych kategoriach mogą być… jeszcze raz przepraszam - „najłatwiejszymi” do zdobycia! A jednocześnie – od razu „przełomowymi” dla kariery danej zawodniczki czy zawodnika.
Tyle – na razie – moje zdanie, a teraz głos ma Maciej Sośnicki!
Zróbmy zamieszanie!
Ja ze swojej strony zrobię wszystko żeby Gdynię na mistrzostwach świata w Katowicach reprezentowała jak największa ilość młodych armwrestlerów!
Macieju, jak długo już masz doświadczenia w treningach bardzo młodych zawodniczek i zawodników?
Maciej Sośnicki: Oj, długo… Od 18 lat w Gdyni organizuje mistrzostwa szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych w siłowaniu na rękę, ponadto sędziuje mistrzostwa Gdyni szkół podstawowych. Z perspektywy czasu widzę jak mocno rozwinęła się ta dyscyplina nie tylko w Polsce ale również w moim rodzinnym mieście czyli Gdyni. Na mistrzostwach gimnazjum zaobserwowałem wiele talentów, które po doszlifowaniu mogły by wystartować na tak prestiżowej imprezie jak Mistrzostwa Świata.
Czy można w takich „dzieciakach” rozpoznać talenty?
Maciej Sośnicki: Szkoły podstawowe to dzieci w wieku między 10 a 15 lat, które biorą udział w mistrzostwach Gdyni. Uwierzcie, że w tak młodej grupie zawodników widać naturalne predyspozycję do tak specyficznej dyscypliny jaką jest armwrestling – szybkość, czas reakcji, koordynacja ruchowa. Po ostatnich mistrzostwach szkół podstawowych śmiało wyłonił bym 15 zawodniczek i zawodników, którzy w rozsądnym procesie treningowym, dopasowanym do wieku mogły by śmiało startować na mistrzostwach świata. Skoro Gdynia ma taki potencjał…
No właśnie!
Maciej Sośnicki: No właśnie! Mamy w Polsce wiele klubów. Mamy możliwość przeprowadzenia prostych eliminacji w każdym mieście, gdzie jest profesjonalny klub armwrestlingowy… Więc spokojnie stwierdzę, że możemy stworzyć grupę młodzików, która w tej nowej kategorii wiekowej wprowadzi spore zamieszanie na arenie światowej. Zróbmy więc to zamieszanie!
Maciej, a czy ściany będą pomagać?
Maciej Sośnicki: Tegoroczne mistrzostwa świata są organizowanie w Polsce, to znacznie ogranicza koszty związane z uczestnictwem w tych zawodach. Kwestia uczestnictwa zostaje wiec po stronie włodarzy klubów, a dyrekcja szkół na pewno słysząc że uczniowie danej szkoły mogą reprezentować – na przykład – Gdynię, a co za tym idzie konkretną szkołę dołożą starań żeby taki wyjazd był możliwy. Ja ze swojej strony zrobię wszystko żeby Gdynię na mistrzostwach świata w Katowicach reprezentowała jak największa ilość młodych armwrestlerów.
Do zobaczenia w Katowicach, już nie mogę się doczekać.
Pozdrawiam Maciej Sośnicki
Dzięki za rozmowę, ja też nie mogę się doczekać walk w Spodku. A Szanownych Czytelników zapraszam do następnych artykułów czyli: już jutro rozmowa z Marek Milczarek o psychologicznym podejściu do debiutów młodszych nastolatków i Grzegorz Nowotarski o popularyzowaniu armwrestlingu.
Zamieszczone zdjęcie z profilu Macieja jest symboliczne i w moim zamyśle oddaje fakt, że Maciej podąża, a Ekipa za nim.
Pozdrawiam!
PeSzy