Ale, po co ja to przypominam? Najpierw opis miejsca. Ta „kuchnia” Gemini to była tak przestrzeń otoczona swego rodzaju trybunami, na górze bardzo wiele przeróżnych barów z doskonałym jedzeniem, pośrodku rodzaj sceny, podwyższenia i tam odbywały się walki. Ludzie chodzili sobie dookoła, czasem zatrzymywali żeby popatrzeć. Niekiedy brali sobie jakieś jedzonko i siadali dookoła. Wśród oglądających byli dosłownie wszyscy! Starzy, młodzi, dzieci, kobiety, mężczyźni, gdynianie i mieszkańcy innych miejscowości.
Igor Mazurenko dostał oficjalne potwierdzenie od dyrekcji Gemini, że w sobotnie popołudnie zawody zobaczyło 4 500 osób! To był rekord na tamten czas, na początki naszego sportu. Ilu zawodników „przybyło” do klubów spośród tych, którzy wtedy zatrzymali się, popatrzyli, porozmawiali? Chyba kilku, o ile pamiętam. Na pewno kilku!
Zatem poniżej rozmowa z Grzegorzem Nowotarskim i „Róbmy swoje!” a ja o tym będę pisał.
Prezentacja armwrestlingu, jaka odbyła się 5 stycznia 2019 w Decathlon Targówek za sprawą Jana Opalskiego i przy udziale zawodników Spartan Warszawa z Grzegorzem Nowotarskim na czele na pewno sprawi, że kilku potencjalnych kandydatów dojdzie do naszego sportu. I tak to trzeba robić! Systematycznie! Robić swoje! Zatem poniżej rozmowa z Grzegorzem Nowotarskim i „Róbmy swoje!” a ja o tym będę pisał.
Pozdrawiam
PeSzy