W Armwrestlingu...
Zaczynam zapowiedziany cykl i to odcinek pierwszy, bohaterką Ala Sosnowska. Jak na pewno wiecie, wraz z Tomkiem Procem, w 2013 założyła Stowarzyszenia Sportów siłowych ArmStrong Świebodzin. Od razu ruszyli do promowania armwrestlingu na wszelkie sposoby. Były zawody gminne, powiatowe, dożynki i typu zakończenie lata. Od razu też wyjście do dzieciaków. Na przykład tych z Fundacji Pomoc i Nadzieja w Świebodzinie. Stowarzyszenie pozyskało sponsorów i zrobiło pokaz i zawody dla dzieci. Było wesoło i pewno będą z tego nowi ludzie w naszym sporcie.
Działanie „wokół armwrestlingu” to nie wszystko! Ala jest jedną z tych osób, którym nie wystarcza własne szczęście (jakkolwiek by go nie rozumieć). Ala – musi – pomagać innym.
No i teraz na chwilę inny wątek, zanim przeczytacie dalej. Uwaga!
Można i trzeba głosować na Alę w plebiscycie!
Oto procedura:
Jeszcze przez 3 dni trwa etap powiatowy i można na Alę zagłosować w dwojaki sposób. Pierwszy wysyłając SMS o treści LOD.77 na nr 72355, drugi sposób to głosowanie z poniższej strony korzystając z przycisku „głosuj klikiem” wtedy zasilamy nasze konto głosami robiąc przelew, po dokonaniu zapłaty na naszym koncie pojawia się ilość „klikow” za która zapłaciliśmy i można wykorzystać je w głosowaniu. Dodatkowo dostajemy prenumeratę Gazety Lubuskiej online. Od 8.lutego głosowanie zaczyna się w etapie wojewódzkim.
Wiecie już, co trzeba zrobić? No to zagłosujcie i czytajcie dalej!
Pomaganie „od zawsze”! Ala, opowiadaj!
Ala Sosnowska: Chęć pomocy towarzyszy mojemu życiu od zawsze. Dobro zaczyna się od domu rodzinnego i najmłodszych lat. Pamiętam jak dziś, wszystkie znoszone do domu zwierzęta, które ratowałam od niechybnej śmierci, od ptaków(wróble, kaczki) po koty i psy. Rodzice nigdy nie negowali mojego zachowania i jestem przekonana, że dzięki temu rosłam w przeświadczeniu, że trzeba pomagać.
No to ze zwierzakami się zgadzamy i chyba zamieszczę tu fotkę mojego Fuksa, który przyszedł do mnie niedawno:-) A teraz o Tomku, poproszę…
Ala Sosnowska: Traf tak chciał, że jestem z człowiekiem, dla którego tak jak i dla mnie ta pomoc, zaangażowanie oraz inicjowanie działań społecznych jest czymś, bez czego nie możemy żyć. Zaczęliśmy od adopcji dwóch psów uratowanych z pseudo hodowli.
Co dalej, co dalej?
Ala Sosnowska: W 2016 roku byłam współzałożycielką pierwszej w powiecie, a może nawet województwie nieformalnej grupy Świebodzińskie Równe Babki, która zrzeszała cztery tysiące kobiet ze Świebodzina i okolic. Grupa ta działała prężnie na fb, było to miejsce, gdzie wszystkie Babki mogły uzyskać odpowiedzi na nurtującej pytania, uzyskując wsparcie, ale przede wszystkim dobrze się bawić i mieć świadomość, ze jest wiele kobiet takie jak ONE. Zorganizowałam wtedy pierwszą zbiórkę słodyczy na Mikołajki dla dzieci, które są pod opieką Fundacji Pomoc i Nadzieja ze Świebodzina. Udało mi się również zorganizować pierwszy wspólny Dzień Kobiet Świebodzińskich Równych Babek.
I oczywiście, znów coś dla dzieci?
Ala Sosnowska: Od listopada 2018 roku jestem jedyną administratorką grupy ŚWIEBODZIŃSKIE RÓWNE BABKI. W 2018 roku Świebodzińskie Równe babki na czele ze mną zorganizowały: Zbiórkę słodyczy z okazji Mikołajek dla dzieci, które są pod opieką Fundacji Pomoc i Nadzieja. Udało nam się zebrać kilogramy słodyczy, które zostały podzielone na paczki dla dzieciaków. Kolejne to zbiórka pieniędzy dla dziewczynki, mieszkanki Świebodzina, która potrzebowała pieniędzy na operację wzroku za granicą. Zorganizowałyśmy akcję „Całe miasto idzie na ciasto” , upiekłyśmy ponad 50 blach ciasta, które zostało sprzedane pod ratuszem, a dochód został przeznaczony na leczenie.
Niezłe! Całe miasto na ciasto to nawet, jakbym jeszcze miał nadwagę to bym poszedł. Ala, co robicie, robisz teraz?
Ala Sosnowska: Aktualnie prowadzimy akcję pomocową dla kolejnej małej mieszkanki Świebodzina, która potrzebuje rehabilitacji ze względu na chorobę, która nazywa się Artrogrypoza. https://www.facebook.com/groups/302098377077340/
Napisałam setki wiadomości do lokalnych (ale również tych w województwie) firm, restauracji, hoteli, salonów urody, oraz salonów kosmetycznych w celu pozyskania przedmiotów na licytacje, z której całkowity dochód został przekazany na leczenie Karolinki. Akcja przerosła wszystkie najśmielsze oczekiwania. Babki Świebodzińskie piekły ciasta i rogaliki oraz robiły nalewki, które potem wystawiały na licytacje.
Co jeszcze, powiedz co jeszcze choć i tak jest tego bardzo wiele...
Ala Sosnowska: Byłam inicjatorką Światełka do Nieba, które odbyło się 20.01 o godzinie 20-tej w Parku Chopina w Świebodzinie. Nie spodziewałam się, że aż tyle osób będzie, które chcą pokazać swoje wsparcie dla Jurka Owsiaka. Zorganizowałam również pierwszy Czarny Marsz w Świebodzinie, ale nie wiem czy to się nadaje do publikacji?
Nadaje się, jak najbardziej, bo – można się z tym zgadzać, lub nie – ale „ktoś” to robi i „ktoś” bierze udział. Więc „coś” się dzieje, komuś zależy, ktoś chce coś zmienić. Ala, ale, czy łączysz to z pracą zawodową?
Ala Sosnowska: Tak, jestem Przedstawicielem Medycznym w firmie Polpharma…
No i do tego… dziecko, mąż, pieski…
Ala Sosnowska: No tak...
Pytanie podstawowe, które stało się impulsem do tego cyklu artykułów. Pytanie brzmi: Jak sądzisz, czy środowisko armwrestlingu jest „szczególne” pod względem wrażliwości na potrzeby innych?
Ala Sosnowska: Moim znaniem, środowisko armwrestlingu jest szczególne pod względem wrażliwości na potrzeby innych, ponieważ na zawodach, w kuluarach czy na tzw after party spotykamy się z różnymi ludźmi, są to osoby niepełnosprawne, osoby które pomagają innym, a przede wszystkim takie, które szanują się niezależnie od wszystkiego! Przy stole rywale, poza stołem „rodzina”. Nie ma miedzy nami żadnych barier, każdy jest równy. Taka postawa jest szczególnie potrzebna aby robić dobro!
Dzięki bardzo za rozmowę i powodzenia w twoich działaniach!
Ala Sosnowska: Pozdrawiam wszystkich armwrestlerów!