Wszyscy myślą, że było to łatwe zwycięstwo… a tak naprawdę to jestem obolały, dosłownie czuję każdy mięsień, każde ścięgno, boli wszystko po tej walce. Tak, że nie było łatwo. Nie lubię walczyć z Mindaugasem, ponieważ jest inteligentny i bardzo techniczny. Nie wiedziałem, co mnie czeka zanim nie złapaliśmy się za ręce.
Rywal był bardzo wytrzymały, ale nieco się pośpieszył starając się za każdym razem stratować bardzo dynamicznie i to go też troszkę „przypaliło”. Powtarzam, że to zawodnik naprawdę niebezpieczny i cieszę się że nie zdołał jednak zaskoczyć mnie jakoś totalnie. Jego styl walki jest już świetny i, moim zdaniem, po prostu musi dokonać drobnych poprawek, aby osiągnąć doskonałość. Gwarantuję mu także, że nie spotka się z kimś, kto będzie miał tak silną koordynację, jak moja. Spotka ludzi silniejszych ode mnie, ale Mindaugas pokona ich siłę. Nie powinien wątpić w siebie z powodu naszego pojedynku.
Mam dla niego same serdeczne słowa i życzenia, aby w przyszłości to on został Legendą w swojej kategorii wagowej.
Nie mam nic do powiedzenia o nim, z wyjątkiem pozytywnych myśli. Życzę mu wszystkiego najlepszego i wierzę, że będzie on łatwą legendą w przyszłości.
W sumie teraz sądzę, że jakbyśmy potrenowali razem kilka godzin to obaj wyszlibyśmy z tego mądrzejsi technicznie.
Engin Terzi