II PUCHAR OLIMPIK PARK W ARMWRESTLINGU DLA AMATORÓW, Marki, 16 lutego 2019.
Zawody liczniej obsadzone, niż w roku ubiegłym, fajnie poprowadzone i ciekawe pod względem poziomu walk w każdej kategorii i wiekowej i wagowej. Kilku ze startujących tu zawodników na pewno jeszcze się nam pokaże w kolejnych, już poważniejszych imprezach. Ja zwróciłem uwagę na trzech i postaram się ich przedstawić. Pierwszy zawodnik, który zwrócił moją uwagę to Arkadiusz Bełbot. Widziałem go już na turnieju w Suwałkach, na Burneika Sports Festival oraz na Debiutach. Tutaj, w Markach zajął drugie miejsce w kategorii +85 kg seniorów na lewą i pierwsze na prawą rękę. Było z kim walczyć, bo na starcie pojawili się zarówno uczestnicy Debiutów, jak i ubiegłorocznego Turnieju Olimpik Park. Na lewą w plusie wyszło do walki 16 zawodników, a na prawą dwudziestu.
Arek Bełbot, bo to jego przedstawię jako pierwszego po Turnieju w Markach, stoczył na prawą dość szybkie pojedynki i dopiero w finale trafił na znacznie więcej ważącego Łukasza Dunajko. Obaj musieli mocno powalczyć, było rozerwanie i paski, a w efekcie dość pewnie wygrał Arkadiusz. Zapytajmy zatem jak zaczęła się jego armwrestlingowa przygoda...
Arek, powiedz co nieco o sobie…
Arkadiusz Bełbot: Mam 24 lata, średnie wykształcenie, pracuję w gospodarstwie rodziców w Olecku…
Tutaj trzeba dodać to czego dowiedziałem się od Darka Wiśniewskiego, o którym zaraz wspomnę, - jest to bardzo duże gospodarstwo i mieści się zaledwie 30 km od Suwałk, co jest istotne dla dalszej kariery Arka. Kolejne pytanie, o stan cywilny?
Arkadiusz Bełbot: Na razie… żony – jeszcze nie mam, ale mam dziewczynę.
Widać po tobie, że zajmujesz się treningami na siłowni. Opowiedz jak poznałeś armwrestling?
Arkadiusz Bełbot: Już od gimnazjum zacząłem chodzić na siłownię i zawsze mnie ciągnęło do sportów siłowych. Stąd zainteresowanie armwrestlingiem. W 2012 roku wystartowałem w zawodach w Suwałkach nie udało mi się jednak zająć konkretnego miejsca ponieważ bardzo szybko przegrałem. Wtedy właśnie poznałem Darka (Wiśniewskiego) i zacząłem się interesować tym sportem. 16 czerwca 2018roku Darek zorganizował zawody w Suwałkach postanowiłem wziąć udział. Wygrałem tylko jedną walkę, dwie przegrałem. Po przegranej postanowiłem zacząć ćwiczyć intensywniej.
Jak wyglądają twoje treningi?
Arkadiusz Bełbot: Większość sprzętu do ćwiczeń mam w domu ale na treningi jeżdżę do Darka Wiśniewskiego, tam spotykamy się z chłopakami i ćwiczymy.
Jakie zawody do tej pory zaliczyłeś, jakie miejsca?
Arkadiusz Bełbot: Zawody Robert Burneika Cup w 2018 potraktowałem jako sprawdzian swoich umiejętności i pracy. zająłem 1 miejsce w kategorii lewa ręka 95 kg. Oraz 3 miejsce w kategorii lewa ręka Open i 3 miejsce w kategorii prawa ręka 95 kg. Następnie były Debiuty w Starym Mieście i 1 miejsce w kategorii 95 kg lewą ręka oraz 2 miejsce w kategorii 95 kg prawa ręka.
Po Debiutach zacząłem trenować intensywnej przygotowując się na zawody Olimpik Park w Markach i zająłem tam: 1 miejsce w kategorii +85 kg prawa ręka bez żadnej porażki oraz 2 miejsce w kategorii +85 lewa ręka.
No i to już jest pewien dorobek, którego można pogratulować. Jakie masz dalsze plany co do armwrestlingu?
Arkadiusz Bełbot: Wcześniej traktowałem armwrestling jako sport. Teraz wiem że jest to też moje hobby. W armwrestlingu bardzo podoba mi się klimat, który panuje pomiędzy zawodnikami. To, że koledzy z innych klubów też udzielają porad, wskazówek. Warto dodać że te wszystkie moje osiągnięcia są wspólnymi osiągnięciami Darka Wiśniewskiego jak i również chłopaków z którymi trenuję. Na zdjęciu są to: Mateusz Lisiewicz (w czerwonej koszulce) oraz Marcin Sacharzewski i Jarosław Zalewski. Jeszcze dodam (bo na zdjęciu go nie ma) – Artur Poniszko. Dzięki panowie!
A obecny mój cel to jak najlepsze przygotowanie się do zawodów, które organizuje w kwietniu Darek Wiśniewski. Nie ukrywam tego że też myślę o Mistrzostwach Polski Amatorów.
Dzięki za rozmowę i teraz kilka zdań od Darka Wiśniewskiego, który kibicował „telefonicznie” twoim walkom.
Darku, czy można oficjalnie powiedzieć o Arkadiuszu, że to „twój zawodnik”?
Dariusz Wiśniewski: Można, bo trochę się siłujemy…
Jak wygląda to „trochę”?
Dariusz Wiśniewski: Ano tak, że kiedy usłyszał o Marcinie Sacharzewskim to znalazł namiary i do nas przyjechał i tak się zaczęło. Obecnie ja staram się czuwać nad techniką Arka i ustawiać odpowiednio. Pracujemy też nad kątami, nad startem. Staramy się spotykać raz w tygodniu a poza tym Arek ćwiczy u siebie. Natomiast jako sparingpartner pomaga mu Marcin Sacharzewski.
Jakie widzisz dobre strony i predyspozycje u Arka?
Dariusz Wiśniewski: Jest silny, ma duże dłonie i sztywny nadgarstek. Ale wiele spraw trzeba jeszcze dopracować. Teraz przed nim start w Suwałkach (kwiecień) w turnieju, w kategorii open. Zobaczymy…
Ano, zobaczymy, bo na pewno przyjadę na te zawody. Dzięki za rozmowę i do zobaczenia.
Dariusz Wiśniewski: Zapraszam na 13 kwietnia!
Rozmawiał:
PeSzy