Najpierw wspomnienie walki z roku 2012 Grudziądz, finał Mistrzostw w Grudziądzu. Igor Miroshnik vs Marcin Lachowicz. Kanał YT Piotra Palczewskiego.
Marcin, wiem że zostałeś „namówiony” do startu, ale czy właśnie w M. Polski?
Marcin Lachowicz: Najpierw była propozycja od Darka Wiśniewskiego, żebym miał pojedynek Vendetta na zawodach w Suwałkach 13 kwietnia. Padły propozycje trzech potencjalnych rywali, dwóch odmówiło, na decyzję trzeciego czekamy chyba do soboty. A dalej, już jakoś tak naturalnie usłyszałem, że warto żebym się pojawił na Mistrzostwach.
Okej, mam nadzieję, że jeszcze kilka osób zaskoczę informacją o twoim starcie. Ponoć jakiś film z tą informacją już hula po sieci.
Marcin Lachowicz: Tak, dokładnie tak!
No to tyle od Marcina, a teraz moje wróżby z magnezji…
Zatem na Mistrzostwach Polski 2019, które odbędą się w Warszawie, zobaczymy Marcina w kategorii 110 kg w walkach na prawą rękę. Czy zobaczymy go na podium? Czy na najwyższym stopniu? Wydaje mi się, że tak, że na pewno i to właśnie na najwyższym podium. Poniżej napiszę dlaczego tak sądzę. Będzie to analiza zimna i obiektywna, bo przecież wszyscy wiedzą, że Marcina dobrze znam i lubię za… jego styl i poczucie humoru, które jest podobne do mojego, ale bez mojego cynizmu, co wynika z różnicy wieku między nami.
Po pierwsze! Jeśli Marcin trenuje i sparuje z: Alexem Kurdechą, Piotrkiem i Romanem Palczewskimi, Zbyszkiem Chmielewskim, Markiem Majakiem, Marcinem Skalskim, Wojtkiem Waleśko, Darkiem Suzosem – i to ONI właśnie namawiają go do startu w M. Polski to ONI wiedzą co mówią. Oni bardzo dobrze czują siłę Marcina i dlatego chcą, żeby wziął udział w tych mistrzostwach.
Po drugie! Marcin ma 35 lat i jest to wiek dobry dla sportowca armwrestlera. A on cały czas w tej przerwie od startów nie siedział za stołem tylko trenował. Bardziej dla siebie, bardziej wszechstronnie oraz z zawodnikami. Te sezony „przerwy” czyli „kawałek” 2016 i całość 2017 i 2018 to była „aktywna regeneracja” i teraz wystarczy dobry BPS aby osiągnąć szczyt formy.
Po trzecie! Marcin nie jest „zepsuty” w walkach. Nie ma zaległych, dolegliwych, nie zaleczonych kontuzji. Oczywiście mowa o ręce prawej, bo lewa zepsuła mu się już dawno, choć czasem działa.
Po czwarte! Znamy wszyscy Marcina z tego, że jest mocny psychicznie, walczy z głową i każdą okoliczność potrafi obrócić na swoją korzyść. Czasem były przy tym lekkie nieporozumienia, ale teraz, po ponad dwóch latach – ta przenikliwość taktyczna będzie działać na korzyść zawodnika z Warszawy.
Taki oto mam pogląd i – jak powiedział kiedyś nieoceniony Prezes PZPN Grzegorz Lato – całkowicie się z nim zgadzam!
Napisałem – zawodnika z Warszawy, bo choć Piaseczno, gdzie mieści się klub to jedna z willowych dzielnic okalających stolicę. Jednak Marcin mieszka teraz w Warszawie i będzie walczył „u siebie” co na pewno jest atutem.
Przy okazji, Szanowni Czytelnicy!
Doceńmy to, że Mistrzostwa po raz pierwszy, odbywają się w Warszawie! Nigdy wcześniej nie było tej rangi (Mistrzostwa, Puchar) zawodów w tym mieście. To bardzo ważne i oby się wszystko udało i sportowo, i organizacyjnie.
Pozdrawiam
PeSzy