Mistrzostwa Polski – rokowania cz. 9 >>>

Mistrzostwa Polski – rokowania cz. 9 # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

No tuż tylko środa, czwartek i spotykamy się w Warszawie. Zapamiętajcie więc zdjęcie czołowe bo tam, pod tym pomnikiem, można kupić kwiaty. A kwiaty mogą się przydać. A nóż ktoś ma imieniny właśnie w piątek… A od naszego hotelu – to tylko 130 metrów. Teraz jeszcze krótki materiał o zawodniku z Warszawy właśnie, który w tym roku po raz pierwszy wystartuje na M. Polski. Z Konradem Jaworowskim rozmawiał Paweł Gawenda. Zapraszam!

()

Nie wszyscy znają tego zawodnika, ale jesteśmy pewnie, że wszyscy go poznają w najbliższej przyszłości! Konrad Jaworowski, mistrz Polski Amatorów 2017 w kategorii 95 kg na rękę prawą, zadebiutuje w najbliższych Mistrzostwach Polski i na pewno będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony! Z racji, że jest to nowy zawodnik, przeprowadziliśmy z nim obszerną rozmowę, gdzie opowiedział nam o sobie, startach oraz planach na przyszłość. Zapinamy pasy i zapraszamy do dłuższej lektury!

Wiek: 33 lata;

Biceps: 47 cm;

Przedramię: 42 cm;

Waga: 103 kg (kategoria do 100 kg);

Styl walki: Hak;

Paweł Gawenda: Witaj Konradzie! Opowiedz nam o swoich początkach w armwrestlingu, jak to się u Ciebie zaczęło?

Konrad Jaworowski: Witam, witam. A więc dawno, dawno temu na siłowni Błyskawica na Pradze Północ w Warszawie, zakończyłem moją przygodę wyciskania sztangi przez kontuzje, jakich doznałem, ponieważ ograniczyły mnie trochę w tym sporcie. Zainteresowałem się wtedy Armwrestlingiem, a dokładniej zainteresował mnie tym Bartek Chmielewski, bo to od niego się zaczęło.

Paweł Gawenda: Twoją najmocniejszą stroną jest technika walki w hak. Opowiedz jak wygląda Twój trening i na jakich aspektach się najbardziej skupiasz?

Konrad Jaworowski: Tak, dokładnie, moją najmocniejszą stroną jest technika walki w hak. Jest to z jednej strony plus, jednak w mojej obecnej sytuacji jest to raczej większy minus... Dawniej, na treningach nie skupiałem się, aby pracować nad innymi partiami i technikami - w górę czy w triceps i przez to mam duże dysproporcje, które utrudniają mi walki. Jednak próbuję to nadrobić i od jakiegoś czasu pracuję nad tym pod okiem Marcina Lachowicza, który nie oszczędza moich rąk na treningach. Widzę zauważalną poprawę, jednak jeszcze długa droga przede mną.

Paweł Gawenda: Jaka partia mięśniowa, według Ciebie jest najważniejsza w siłowaniu? Czy jest to biceps? Zginacze palców, zginacze nadgarstka, a może zupełnie co innego?

Konrad Jaworowski: Kiedy zaczynałem poznawać Armwrestling, byłem przekonany, że biceps jest najważniejszy, lecz myliłem się i to bardzo... Owszem, pomaga, ale nie na dłuższą metę w walkach. Wszystkie partie są ważne - w końcu Armwrestling to praca obręczy barkowej, palców, pleców, przedramienia, ale jeśli miałbym coś wybrać, to po kilku latach siłowania się, stawiam na mocne przyczepy, mocne nadgarstki i co już wielokrotnie widziałem - szybkość na starcie. Takie jest moje zdanie, choć mogę się mylić.

Paweł Gawenda: Masz tak zwane "zaplecze" siłowe w postaci trójboju siłowego i kulturystyki, którą uprawiałeś wcześniej. Czy to pomaga zawodnikowi żeby wejść w świat armwrestlingu z większym impetem?

Konrad Jaworowski: Odpowiedź na to pytanie jest prosta - z większym impetem na pewno nie i można tu podać przykład Denisa Tsyplenkova. Jak zaczynał był strongmanem, wielkim, silnym, ale jednak przez długi czas kładli go zawodnicy dużo mniejsi. Z czasem się poprawił i póki co, jest najlepszy. Zaplecze masy mięśniowej i lat treningu na pewno nie zaszkodzi, a w jakiś sposób uchroni przed kontuzjami, co nie oznacza, że całkowicie się je wyeliminuje. Reasumując - nie zaszkodzi, a może bardzo pomóc.

Paweł Gawenda: Masz może jakiś zawodników, na których się wzorujesz i dlaczego?

Konrad Jaworowski: Przyznam się szczerze, że nie miałem i nie mam zawodników, na których się wzoruję. Chciałbym po prostu doskonalić siebie i zdobywać jak najlepsze wyniki.

Paweł Gawenda: Jaka była Twoja najcięższa walka, którą zapamiętałeś i dlaczego?

Konrad Jaworowski: Tutaj jest już co opowiadać... A więc najcięższą walką była Vendetta z Karolem Rosłonem w 2018 roku w Suwałkach. To była prawdziwa wojna, jak to kilka osób określiło i sam nie wiedziałem, że czekają mnie tak ciężkie walki z Karolem. Nie sądziłem też, że uda mi się popracować nad wytrzymałością w dłuższych walkach, bo z tym też miałem problemy. Karol przygotował się doskonale. Pamiętam tamte wydarzenia, również ze względu na to, że w walkach naderwałem mięsień klatki piersiowej, przez co miałem problemy. W pewnym momencie walczyłem już w z bólem. Oczywiście był widoczny krwiak i przerwa od treningów na dobre 3 miesiące, ale się pozbierałem i jadę dalej. Przy okazji chce wyjaśnić jedną rzecz... Padały pytania, czy gdyby nie ta kontuzja podczas walki, to wygrałbym z Karolem? Nie, nie wygrałbym. Może bym „wyrwał” jedną rundę. Na pewno walki byłyby jeszcze dłuższe bez bólu, ale Karol bez żadnego 'ale' zapracował na tą wygraną, bardzo ciężkimi treningami. Był ode mnie po prostu lepszy.

Paweł Gawenda: Uważasz, że w armwrestlingu ważniejszy jest ciężki trening czy predyspozycje genetyczne czyli tzw "talent"? A może oba aspekty?

Konrad Jaworowski: Moje zdanie na ten temat jest takie - oba czynniki, jak najbardziej są ważne. Jednak nawet gdy ma się talent, to bez odpowiednio ukierunkowanych i ciężkich treningów nie będzie się robić postępów. Będzie się stać w miejscu. Dla mnie predyspozycje genetyczne, to zupełnie coś innego niż talent. Tu można dać za przykład naszego Alexa Kurdechę - ma chłopak predyspozycje genetyczne, co widać. Wręcz idealne do siłowania się, jednak ciężkie treningi go nie omijają.

Paweł Gawenda: Powiedz nam o swoich planach startowych na przyszłość?

Konrad Jaworowski: Aktualnie szykuję się na Mistrzostwa Polski w kategorii do 100 kg, które odbędą się w Warszawie w Hula-Kula. Od razu mówię, że nie wiem jaką formę będę miał i ciężko mi powiedzieć jak widzę się wśród innych zawodników tej kategorii. Zdobyłem tytuł mistrza Polski do 95 kg na prawą rękę, na debiutach w 2017, ale tutaj to jest już inny poziom - dużo większy. Podchodzę jednak do tego na luzie i będę zadowolony jak nie złapię jakiejś kontuzji, gdyż tydzień po MP, czyli 13 kwietnia mam Vendettę w Suwałkach z Bogusiem Zdanowskim, który również bardzo, bardzo ciężko trenuje i wkłada w to całe serce i siły. Mam nadzieję, że obaj pokażemy dobre pojedynki.

Paweł Gawenda: Jakie dasz rady zawodnikom, którzy dopiero zaczynają z tym sportem?

Konrad Jaworowski: By się nie zniechęcali, nawet przez te specyficzne bóle, które są niemiłe i czasami człowiek ma ochotę odciąć sobie rękę. Kto się zajmuje Armwrestlingiem, ten wie o czym mówię. Na pewno radzę by skorzystali z pomocy doświadczonych trenerów i zawodników, bo ja popełniłem taki błąd i straciłem na pewno ze 2 lata by osiągnąć wyższy poziom. Owszem, coś zbudowałem, ale brakowało mi skrupulatnej techniki, która przewija się w ćwiczeniach i bardzo pomaga. Jeżeli mają możliwość zapisania się do klubu, niech to zrobią. Jest tam więcej osób do siłowania, udzielania pożytecznych wskazówek. Pojawia się wtedy zupełnie inna motywacja do treningów i widać progres.

Paweł Gawenda: Dziękuję Konradzie za rozmowę!

Konrad Jaworowski: Również dziękuję i pozdrawiam!