Połowa oceny M. Polski na razie >>>

Połowa oceny M. Polski na razie # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Połowa bo za nami dopiero pierwszy dzień, ale już wnioski można wyciągać. Po pierwsze – ci, którzy są – wiedzą a piszę dla tych, co z różnych powodów nie przyjechali… Atmosfera jest naprawdę doskonała. Poszczególne Ekipy coraz większe, zgrane, wesołe i…

()

Powiem tak – wspólny start, dla wspólnego klubu, na który składają się wyniki najmłodszych i najstarszych – to jest wielki dorobek i przewaga armwrestlingu nad wieloma innymi sportami. Ja sobie świetnie zdają sprawę, że wynika to z tego, że w sumie jest nas (jeszcze) niewielu i można nas „zmieścić” na jednych Mistrzostwach. W wielu innych sportach M. Polski są rozgrywane osobno dla juniorów, osobno dla seniorów, czasem też osobne są zawody kobiet. U nas wszyscy razem i – choć to zabrzmi banalnie – ma ogromne walory wychowawcze. Ważne jest też, że liczba uczestników rośnie i mamy rekord frekwencji. 270 uczestników reprezentuje 21 klubów (o ile dobrze to obliczyłem). Znaczy to wprost, że kluby robią się coraz liczniejsze, że jest w nich praca i popularyzacja naszego sportu. Trenerzy, szefowie tych najliczniejszych Ekip mają powód do dumy!

Organizacja Mistrzostw – jak na razie oceniam bardzo wysoko. Po pierwsze bardzo dobre miejsce! Scena może powinna jednak być nieco większa, ale niekoniecznie. Sugeruję więc wprost aby kolejne ważne zawody, może Puchar, może Mistrzostwa – zrobić jeszcze raz w Warszawie i powierzyć Grzegorzowi. Grzegorzowi Nowotarskiemu i Mariuszowi Podgórskiemu. Oraz całej ekipie Spartana i licznym współpracownikom. Może trzeba tylko przygotować się na dłuższy czas trwania imprezy. Albo na jeszcze większą scenę, lub dwie sceny na przykład. W tym konkretnie klubie HULAKULA to by się pomieściło.

Na plus i to wielki – zaliczam pomosty dla sędziów bocznych wykonane na wymiar przez jednego z zawodników Spartana.

Na minus – lekki – to że ze względów czasowych finały seniorek i seniorów rozegrano na dwóch stołach. Powinny być na jednym.

Ceremonia dekoracji – super!

Nieplanowane przerwy – była jedna, jakieś pięć minut bo coś się porobiło z systemem.

Same działania organizatorów? Od dawna twierdzę, że sam organizator nie powinien startować. Wiele było na to dowodów. Tutaj – obaj – i Grzegorz i Mariusz wystartowali i wbili się na pudło, a w niczym to nie wpłynęło na jakość organizacji.

Wśród „plusów dodatnich” - malutkie plusy „ujemne” są jednak. Między innymi – za mało jest seniorek. No po prostu za mało! Liczyłem też na więcej zawodników w najmłodszych juniorach, ale… od czegoś trzeba zacząć.

Jutro, już za kilka godzin star na ręce lewe.

Rano widzimy się znów w HULAKULA!

PeSzy