W 2018 roku na M. Europy Gosia miała w kategorii 60 kg miejsce siódme i na prawą, i na lewą. Czyli postęp jest, ale… Jak oceniasz ten start?
Małgorzata Ostrowska: Cześć:-) gdy rozmawialiśmy ostatnim razem obiecałam, że zacznę trenować…
Powiedziałaś też, kilka miesięcy temu, że zamierzasz się dobrze bawić… Wróćmy do oceny startu. Czego brakowało?
Małgorzata Ostrowska: Od początku roku bardzo się staram znaleźć czas dla siebie. Znaczy na treningi. Parę rzeczy poprawiłam. Mistrzostwa Europy zweryfikowały - nad czym należy dalej pracować. Czwarte miejsce na prawą rękę, więc jestem zadowolona. Wiadomo, że wolałabym stanąć na podium, ale myślę że doświadczenie jest cenniejsze od medalu.
No a co z zabawą?
Małgorzata Ostrowska: Właśnie! Każde zawody to fajna odskocznia od codzienności i możliwości spotkana z przyjaciółmi, a jak widać na fotach dobrze się razem bawimy.
Okej, wracam do pytania – czego zabrakło?
Małgorzata Ostrowska: Siłowo jest bardzo dobrze. Problem dalej leży w reakcji na starcie. Tak właśnie było w walce o wejście do półfinału, przeciwniczka wyprzedziła mnie na starcie I dlatego jest tylko czwarte miejsce.
No a jakie ogólne wrażenia?
Małgorzata Ostrowska: To były moje trzynaste mistrzostwa Europy. Więc taka trochę już rutyna. Impreza fajna, choć były małe niedociągnięcia organizacyjne w greckim stylu. Im się nigdy nie śpieszy. Ogólne miło spędzony czas. Piękna miejscowość, słonko i super polscy zawodnicy. Wielkie brawa dla całej kadry za walki, gratulacje dla medalistów i buziaki dla czytelników.
Dzięki Gosia i też bardzo pozdrawiam!
PeSzy