Mariusz Grochowski: Niech się oni boją! >>>

Mariusz Grochowski: Niech się oni boją! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Tegoroczne Mistrzostwa Europy w Grecji nie były zbyt obwite w medale naszych reprezentantów. Tym bardziej cenny jest każdy krążek i każde miejsce na podium. Mariusz Grochowski dodał do swojego i do reprezentacyjnego zbioru medal srebrny na prawą rękę w Masters. Gratulacje dla naszego zawodnika.

()

Mariusz, czuję w twoim głosie zupełnie nowy ton. Mało kiedy byłeś tak zadowolony ze swojego startu. Jak to możesz opisać?

Mariusz Grochowski: Tym razem, a był to już mój kolejny, kolejny, kolejny start na M. Europy – było zupełnie inaczej…

Jakbyś opisał to „inaczej” dokładnie?

Mariusz Grochowski: Po pierwsze to, wstałem rano i…

I co? Mów!

Mariusz Grochowski: Wstałem rano w dniu startu i nic, dosłownie nic mnie nie bolało!

No to muszę zapytać złośliwie, czy w ogóle trenowałeś przed Mistrzostwami?

Mariusz Grochowski: Wręcz przeciwnie! Trenowałem codziennie! Sześć razy w tygodniu. Zacząłem w styczniu. Trzy razy – treningi siłowe i trzy razy przy stole, mocno, po dwie do trzech godzin.

Podejście psychologiczne miałeś inne, niż do tej pory. Co myślałeś przed startem?

Mariusz Grochowski: Jeśli chodzi o prawa rękę byłem całkowicie pewny siebie i spokojny. Zbyt ciężko pracowałem na to, by wrócić bez medalu. Przed startem byłem całkowicie skupiony na walkach. Obserwowałem wszystkich swoich przeciwników, wyłapywałem ich słabe strony.

Od razu po powrocie zabrałeś się do działania w swojej drugiej roli, czyli organizatora. Co tym razem jest na tapecie?

Mariusz Grochowski: Pierwsze były zawody w Nysie, kolejne zawody to mistrzostwa służb mundurowych w Sosnowcu. A w międzyczasie wróciłem do ciężkich treningów bo swój kolejny start przewiduje na początku lipca w Chorwacji, a następnie MS w Rumunii.

Dzięki za rozmowę i pozdrawiam!

Mariusz Grochowski: Pozdrawiam serdecznie

rozmawiał: PeSzy