Kolejne odkrycie trenera Macieja >>>

Kolejne odkrycie trenera Macieja # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Pełny tytuł brzmi: Maciej Kindler (Złoty Tur, Gdynia) – kolejne odkrycie trenera Macieja Sośnickiego (Złoty Tur, Gdynia). Mistrzostwa Helu już za nami i dziś rozmowa z zawodnikiem, który na całego rozruszał imprezę i zapisał się w jej kronikach. Maciej Kindler... Zapraszam do wywiadu.

()

Na tegorocznych Mistrzostwach Polski, w 90 kg Maciej stoczył spektakularną walkę z Karolem i wygrał w półfinale. Pierwsze miejsce w dziewięćdziesiątce zajął Jarosław Grulkowski, drugie właśnie Maciej – obaj Złoty Tur. Na trzecim był Karol Roslon. Rozmawiałem z nim przed chwilą i – jego zdaniem obaj panowie z Tura to solidne nadzieje naszego sportu właśnie w 90 kg.

Przechodzimy do Macieja i najpierw pytanie o początki w armwrestlingu.

Maciej Kindler: Z moją przygodą z armwrestlingiem wiąże się ciekawa historia. Samym sportem zajmuję się już od 9 lat, począwszy w gimnazjum - początkowo zależało mi tylko i wyłącznie na pielęgnowaniu swojej sylwetki. Z czasem trafiłem do szkoły średniej, gdzie moim nauczycielem wychowania fizycznego był... dobrze znany nam wszystkim trener, zawodnik, oraz sędzia rangi M - Maciej Sośnicki. Zauważył we mnie duży potencjał sportowy i nakierował mnie właśnie na armwrestling, a było to bodajże pięć lat temu. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że zawdzięczam mu całą moją historię w tym sporcie - inaczej prawdopodobnie w ogóle, nie usłyszałbym o armwrestlingu.

Maciej – jeszcze dla dokładności – co wywalczyłeś na Helu?

Maciej Kindler: Pierwsze miejsce, ręka prawa zawodowcy do 90 kg oraz pierwsze miejsce ręka lewa zawodowcy do 90 kg. Do tego nagroda za występ wieczoru. Dosłownie szaleństwo - nigdy bym nie pomyślał, że jednego wieczoru mogę powiększyć swoją kolekcję aż o 3 puchary i medale

Które to twoje zawody w armwrestlingu?

Maciej Kindler: Ciężko powiedzieć, pamiętam że pierwszy mój start miał miejsce na Pucharze Polski w 2014 roku w kategorii junior - sprawy potoczyły się dla mnie lepiej niż myślałem, bo już wtedy zdobyłem 3 miejsce, z tego co pamiętam, na rękę prawą. Wtedy też Piotrek Harkabuzik zdobył złoto. Od tego momentu byłem na większości Pucharów i Mistrzostw Polski (wywalczyłem nawet Mistrzostwo Polski w 2016 roku na rękę lewą i prawą w kategorii Junior 21 do 85 kg), czasem startowałem na lokalnych zawodach, na przykład w Szczecinie i właśnie na Helu. Również w 2016 roku, wyemigrowałem do Irlandii na niecałe 2 lata. Będąc tam, cały czas trenowałem, trochę ogólnie, trochę pod armwrestling. Po powrocie do Polski, pierwszymi moimi zawodami były tegoroczne Mistrzostwa Polski, gdzie zdobyłem V-ce mistrzostwo w kategorii senior 90 kg, gdzie w walce półfinałowej z Karolem Rosłonem daliśmy najlepszą walkę całego turnieju. Szaleństwo, najlepsza walka w moim życiu... Wystartowałem również na Mistrzostwach Europy w 2016 roku, a moim sponsorem był śp. Józef Wędrowski.

Ale armwrestling to nie jest jedyny sport w twoim życiu?

Maciej Kindler: Zgadza się, można mnie nieoficjalnie nazwać takim sportowym człowiekiem orkiestrą (śmiech). Od kilku lat związany jestem również z Kalisteniką, niektórzy może bardziej kojarzą to z nazwy „Street Workout” - promuję ten sport w Trójmieście, należę do naszej lokalnej elity tego sportu, mam za sobą również starty na Mistrzostwach Polski w tej dyscyplinie, z bardzo przyzwoitym wynikiem. Co do kulturystyki - miałem wystartować na tegorocznych, Sopockich zawodach. Byłem już w pełni przygotowany, jednak ostatecznie, kierując się rozsądkiem, musiałem zrezygnować z tego występu. Mam teraz bardzo intensywne życie, ostatnio bardzo dużo pracuję, do tego trenowałem pod trzy dyscypliny sportowe jednocześnie, przez co chwilowo podupadł stan zdrowia mojego serca, co stwierdził lekarz. Chwilowo muszę zwolnić ze wszystkim, i po prostu trochę odpocząć, nie ma sensu dobijać się w wieku zaledwie 23 lat. Start na Helu również był w pewnym stopniu ryzykiem, ale sami widzicie - absolutnie nie żałuję startu, bo zdobyłem więcej, niż mogłem sobie wyobrazić!

Człowiek orkiestra i showman jednocześnie!

Maciej Kindler: Show też lubię robić! Generalnie uważam, że w europejskim armwrestlingu brakuje zawodników, którzy są medialni, i potrafią poruszyć publiczność. Widzę tą lukę, i staram się, żeby ją "zapchać". Absolutnie nie chcę, żebyście myśleli, że jestem jakimś, kolokwialnie mówiąc, pajacem. Po prostu chcę zrobić coś, co w przyszłości może w jakiś sposób pomóc nam wszystkim w promowaniu tego sportu. Warto próbować, na pewno nie ma w tym nic do stracenia.

Maciej, gratulacje za występ na Helu! Odpocznij i szykuj się na kolejne!

Maciej Kindler: Pozdrawiam rywali i kibiców!

rozmawiał:

PeSzy