Na pewno nikt nie chciał wpaść na Levana w losowaniu drugiego etapu TOP 8. Ale... ktoś musiał i wyszło, że to właśnie Kydyrgali. Levan zastanawia się – czemu wszyscy sądzą, że trafił mu się łatwy pojedynek?
Levan, czy jesteś spokojny po takim losowaniu?
Levan Saginashvili: Losowanie, jak losowanie... Nie miało dla mnie znaczenia na kogo wpadnę, bo każdy z nich jest dostatecznie silny. Z kim bym nie musiał walczyć – muszę się przygotować na sto procent.
Czy po zwycięstwie Kydyrgali nad Alexem liczysz się z tym, że to groźny przeciwnik?
Levan Saginashvili: Tak szczerze to ja nie rozumiem, czemu nie doceniają tego zawodnika. Przecież walczyłem z nim w finale Złotego Tura 2017, a w ten finał nie wchodzi się przypadkiem.
Jak teraz wyglądają twoje treningi?
Levan Saginashvili: Jak zawsze, niczego nie zmieniam. Staram się zwiększać siłę. Mam nadzieję na finał, ale najpierw trzeba wygrać z Kydyrgali. Teraz myślę tylko o tym.
Teraz, przewidując że to ty będziesz w finale TOP 8, zawodnicy starają się nabrać masy. Jak sądzisz, czy dobrze robią? Czy może to się okazać przeciw skuteczne?
Levan Saginashvili: Ja, na ich miejscu też bym tak robił. Ale to nie zawsze okazuje się skuteczne, trzeba znać swój organizm.
Co powiesz o walce Prudnik vs Laletin. Którego chciałbyś zobaczyć w finale?
Levan Saginashvili: Silniejszego z nich, tego który wygra!