Mariusz Czajka - Praca i jeszcze raz praca >>>

Mariusz Czajka - Praca i jeszcze raz praca # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Prawie każdy wywiad, jaki ukazuje się na armpower.net to rozmowa z zawodnikiem, który właśnie przed chwilą wygrał, zdobył, pokonał, jednym słowem z triumfatorem. Czasem na skalę niedużych zawodów, czasami na skalę mistrzostw świata lub Pucharu Złoty Tur. Ale dziś – inaczej. Chciałem przedstawić wam zawodnika, który – na razie – nieczęsto wchodzi na podium, a już prawie nigdy na najwyższy stopień. Mimo tego – trenuje uparcie i startuje w coraz to poważniejszych zawodach. Na razie – podkreślam – na razie bez większych sukcesów. Ale chcę w tym materiale zawrzeć proste przesłanie. Przesłanie brzmi: „Praca i jeszcze raz praca!”

()

Zatem poznajcie - „Złoty Niedźwiedź Ziemi Kolskiej”! - Mariusz Czajka!

Na niedawnych zawodach MISTRZOSTWA POLSKI AMATORÓW – DEBIUTY FIWE 2019 nie wszedł na podium, ale... Ale będzie dalej zasuwał. Mocno solidnie, na każdym treningu.

Mariusz Czajka -35 lat waga 78 kg. Żonaty, ma synka - siedmioletniego Natana. Mieszka w Kłodawie, tam gdzie Kopalnia Soli Kłodawa.

Mariusz, najpierw powiedz, czy poza armwrestlingiem uprawiasz jeszcze inne sporty? Lub uprawiałeś.

Mariusz Czajka: Gram jeszcze w szachy i idzie mi całkiem nieźle, jestem samoukiem. Gram też w TEKKEN 6 i 7, i jestem całkiem dobry w tym. Już jakieś amatorskie osiągnięcia mam i oczywiście 3 miejsce.

No to szachy jeszcze rozumiem, bo z armwrestlingiem mają wiele wspólnego – stół na przykład, ale co to jest to TEKKEN – nie wiem. Ale pewno czytelnicy wiedzą. Jak zacząłeś się zajmować armwrestlingiem?

Mariusz Czajka: Poznałem Grzegorza Lasotę, przypadkiem podczas naprawy samochodu (jestem mechanikiem i diagnostą) i Grzegorz akurat trafił na mnie. W rozmowie wspomniał o swojej pasji – armwrestlingu. No i tak jakoś się potoczyło... Zacząłem z nim trenować. Wcześniej trenowałem na siłowni, do tego kickboxing, jakieś podstawy sportowe więc miałem. Debiut przypadł w Koninie na zawodach w 2015 roku. Raczej był to słaby debiut. Byłem kiepski technicznie i doszedł stress. Zamknąłem stawkę. Już lepiej było na kolejnych zawodach (GYM BAZA w Łodzi). Po treningach z Grzegorzem, przygotowaliśmy się do Mobil Delvac Strong Traker Bydgoszcz. Było super, przeszedłem eliminacje i zdobyłem dziewiąte miejsce na dwunastu zawodników. Podbudowany takim sukcesem udałem się na Debiuty KONIN w 2016 roku. No i tam – znów – bez wielkich osiągnięć, niestety...

Później rozpocząłem treningi z Pawłem Lasotą. Wspaniały Gość, jako człowiek i jako trener! Rok 2017 i na Debiutach byłem piąty na lewą. Na prawą – gorzej, znów zamykałem peleton. Startowałem w Sieradzu, Sędziejowicach, Szczepidle, wytrwale ale bez sukcesów, poza podium.

Później zaczęły się kontuzję - prawa ręka przyczep zginacza, później lewa i rehabilitacja, i od nowa treningi, nowe zmiany, ustawienia i treningi i do przodu.

Rok 2018 na charytatywnym Turnieju dla Julki (GYM BAZA) zdobyłem trzecie miejsce na prawą w kat 75 kg. To już pod opieką Pawła Lasoty.

Później Sieradz – 5. miejsce no i Amatorskie Mistrzostwa Polski w Armwrestlingu „Debiuty Burneika” - Prawa 78 kg 6 m na 14 zawodników i lewa 86 kg - 17 na 18 zawodników. Kolejno Konin i znów na końcu stawki...

Czyli wytrwale, z niewielkim progresem. Co było dalej?

Mariusz Czajka: Rok 2019 – zawody w Markach - nie powalczyłem bo lewa ręka kontuzjowana. Prawa... poszło słabo. Kolejno, w 2019 znów GIM BAZA Łódź TURNIEJ CHARYTATYWNY dla Julki – trzecie miejsce na sześciu na prawą 75 kg. Szczepidło 2019 - 80 kg, ręka lewa – piąty, potem, Sieradz – 3. miejsce na 7 osób ręka prawa.

No i Debiuty Warszawa FIWE - ręka lewa 78 kg 5 na 13 i prawa 13 na 18.

Jak więc pisałem na wstępie – wiele pracy i jeszcze raz pracy. Wiemy, że pracujesz zawodowo, masz rodzinę, więc – ile razy w tygodniu robisz treningi?

Mariusz Czajka: Z Pawłem Lasotą trenujemy trzy razy w tygodniu u niego. Zawsze pomagam mu w przygotowaniach do Pucharu Polski, Mistrzostw Polski, Mistrzostw Świata. Jestem jego przyjacielem i uczniem. To wspaniały człowiek!

Potwierdzam w całości! A jakie masz plany na kolejne sezony?

Mariusz Czajka: Zrobić jeszcze więcej siły i zdobyć doświadczenia. Wygrać Debiuty 2020 i nie nabawić się kontuzji.

Teraz jeszcze plan przygotować Trenera Pawła Lasotę do wszystkich zbliżających się zawodów i na mistrzostwa Świata...

Jak oceniasz sam siebie, jako zawodnika?

Mariusz Czajka:Technika już jest, tylko stres mnie zjada na starcie i się gubię. Jadę przygotowany na 100% i stres mnie rozwala, a później zawodnicy.

No tak... przy następnym spotkaniu podam Tobie mój stary dobry sposób na sportowy stress. Bo napisać tego nie mogę. Ale wszystko można opanować. Czym jest dla ciebie armwrestling?

Mariusz Czajka: Armwrestling to sport pasja i wiksa na maksa. ZAWSZE Jest wspaniała atmosfera i dużo wspaniałych ludzi można poznać. To lubię! Jest też poczucie jedności z klubem Złoty Niedźwiedź Ziemi Kolskiej – wspaniała paczka, wspaniałych ludzi!

Cały czas też promuję armwrestling w szkołach, na imprezach sportowych i cały czas pomagamy na różnych charytatywnych turniejach siłując się z pasją.

Mariusz, dzięki za rozmowę i do zobaczenia na kolejnych zawodach!

Mariusz Czajka: Pozdrawiam czytelników armpower.net i do zobaczenia!

Na zakończenie – zapytałem Pawła Lasotę, jak ocenia swojego Niedźwiedzia?

Paweł Lasota: Jest bardzo sumiennym w treningu, w ciężarach ma duże postępy. Na sparingu zacięty, szybki ma dużo energii. Na zawodach nie może poradzić sobie jeszcze z tremą. Jego zacięcie i chęć zdobycia dobrego wyniku jest tak wielka, że żadna porażka go nie zniechęca. Na treningu jest motorem napędowym. Jest lubianym zawodnikiem i kolegą. Jako trener chciałbym mieć wszystkich takich zawodników jakim jest Mariusz.

Pozdrawiam Złote Niedźwiedzie! Ziemi Kolskiej dla dokładności!

PeSzy