Piotr, czy to czwarte miejsce na Turze uważasz za swój największy sukces w karierze?

Piotr Beberok: Tak, bez wątpienia czwarte miejsce na Złotym Turze jest moim największym osiągnięciem, biorąc pod uwagę prestiż jak i obsadę kat. 105 kg. Nie ukrywam tego, że byłem świadom doskonalej dyspozycji lewej ręki, z racji tego że trenuje ją ciężej, po tym jak na Mistrzostwach Polski złamałem prawą rękę. Jedyne czego nie bylem pewien to - czy psychika po kontuzji pozwoli mi na 100% zaangażować się w walkę. Ale jak widać wróciłem silniejszy.

Który z rywali był najtrudniejszy?

Piotr Beberok: Krasimir Kostadinov swoim dynamicznym startem i narzuceniem stylu uświadomił mi, jak wielkie braki mam jako zawodnik. Muszę to powiedzieć - byłem kompletnie bezradny, co prawda przegrałem jeszcze jedną walkę o wejście do półfinału. Jednakże tak się złożyło że miałem małe przerwy miedzy walkami, a mój przeciwnik był dość świeży. Wydaje mi się ze gdybyśmy spotkali się w np. pierwszej walce to nawiązałbym z nim solidną walkę. Co tu dużo mówić - trzeba poprawić wytrzymałość!

Komu należą się podziękowania za pomoc w tym starcie?

Piotr Beberok:Chciałbym podziękować przede wszystkim mojej zonie za pomoc w przygotowaniach, to ona motywowała mnie po ciężkiej kontuzji do dalszych startów, to ona nie pozwoliła mi się poddać, Tomkowi Szewczykowi na którego mogę zawsze liczyć.

Jakie masz plany na kolejny rok?

Piotr Beberok:Moje plany mierzą bardzo wysoko. W roku 2020 chce zaliczyć kilka prestiżowych imprez zagranicznych. Zadecydowałem ze w nadchodzącym roku wszystko ukierunkuje pod armwrestling. Wrócę na Tura po medal w 105!! Zrobię wszystko żeby to zrealizować!

Piotr, dzięki za rozmowę, za emocje, jakie stworzyłeś i gratuluję tego czwartego miejsca!

Piotr Beberok: Dzięki i do zobaczenia na kolejnym Turze!

Rozmawiał:

PeSzy