Stasiek – co u ciebie słychać?
Stanisław Jarząb: Stoję w korku... od trzech godzin. Ale już blisko kontroli granicznej. Cały czas tak jest.
Chodzisz w maseczce?
Stasiek: Tak. Środki bezpieczeństwa są na najwyższym poziomie. Trenuję, ale samotnie. Tak, jak zwykle. Unikam kontaktów. Maska, rękawiczki, dezynfekcja.
Jak sobie z radzisz z tą sytuacją?
Stasiek: Trzeba zachować spokój i dalej robię swoje. W tym czasie najważniejsza jest odpowiedzialność ludzi. Sytuacja, jak by to powiedzieć, jest ciężka jeszcze do tej pory nie mieliśmy my czegoś takiego i szczerze mówiąc nie wiem czy to co podają media to wiarygodne informacje. Trzeba przeczekać to w domu i czekać na stabilizację sytuacji.
Szczerze mówiąc to ja też nie wiem, czy w informacjach dostajemy prawdę, czy spreparowany „kit”. Jesteś na „pierwszej linii frontu”...
Stasiek: W tych ciężkich czasach kierowcy ciężarówek, moimi zdaniem, nie są bohaterami. Są potrzebni, żeby sytuacja była stabilna w każdym kraju. Bohaterami są osoby pracujące bezpośrednio z zarażonymi oni to prawdziwi bohaterowie. Ludzie w sklepach, pracujący żebyśmy mieli co włożyć do garnka.
Stasiek, dbaj o siebie i uważaj na drogę.
Stanisław Jarząb: Dzięki, trzymajmy się!
Rozmawiał:
PeSzy