PeSzy: Czy zatem MY – mamy „coś” do powiedzenia? Jeśli tak – mówmy!
Marek Milczarek: Ja mówię, żeby zachować rozsądek i nie wpadać w histerię, ani nie kozaczyć. A co do ufania innym. Po przykładzie Włoch gdzie wyszli z założenia, że nikt, nic nie będzie im narzucał - to ja wolę jednak posłuchać zaleceń sanitarnych.
PeSzy: Ja też, choć wszystko się we mnie buntuje, kiedy „władza” cokolwiek mi chce ograniczyć. Jednak poddaję się temu. Marek, czy łatwiej jest znosić te ograniczenia i niewygody, jeśli ktoś wierzy w spiskowe teorie na temat wirusa?
Marek Milczarek: Nie! Bądźmy poważni. Co prawda od niedawna na jednym z kanałów można obejrzeć powtórki "Z archiwum X" ale może jednak nie popadajmy w obłęd i nie siejmy teorii spiskowych. Szczególnie że nie pomoże to w niczym, poza popadaniu w psychozę.
PeSzy: Co możemy poradzić zawodnikom?
Marek Milczarek: Zawodnicy muszą sobie poradzić z nową sytuacją. Owszem na początku można zrobić mały odpoczynek, ale nie wiemy jak długo będziemy siedzieć z dala od klubów i siłowni. Na szczęście pojawia się coraz więcej wskazówek w jaki sposób możemy trenować w domowym zaciszu i przy pomocy tego co mamy pod ręką.
PeSzy: Dzięki za rozmowę. Dla porządku – data naszej rozmowy to 22 marca 2020. Jeśli chcecie zapytać o coś konkretnego – piszcie na mojego mejla pe.szymanowski@gmail.com – jak trzeba to przekieruję do odpowiedniej osoby.
Marek Milczarek: Znacie go - zawodnik armwrestlingu, sportowiec, dziennikarz, pedagog, psycholog.