Paweł Gawenda: Witaj Zbyszku! Dzisiaj jest szesnasta rocznica Twojej wygranej walki ze znanym rosyjskim zawodnikiem Vasilijem Kuzniecovem! Powiedz nam trochę o kulisach tego pojedynku?
Zbigniew Chmielewski: Igor Mazurenko zaproponował mi tą walkę, a że byłem w bardzo dobrej formie to przyjąłem wyzwanie. Była to pierwsza Vendetta zorganizowana przez Igora Mazurenko, oprócz mojej walki były jeszcze dwie, Artur Głowiński walczył z Krzysztofem Kubiakiem, a Marcin Kreft mierzył się z Andreyem Sharkovem z Rosji.
Paweł Gawenda: Opowiedz nam jak wspominasz tamtą walkę? Jak wyglądał jej przebieg?
Zbigniew Chmielewski: Walkę wspominam bardzo dobrze. Był to bardzo emocjonujący pojedynek. Z tego co pamiętam walka toczyła się w haku. Każda runda była długa i bardzo wyczerpująca. Kuzniecow miał silny hak. Ale ja w tej technice też czułem się dobrze, dlatego postawiłem na swoją mocną stronę i powiodło się.
Paweł Gawenda: Czy tą walkę traktujesz jako jedną z tych które zapadły Ci mocno w pamięci? A może miałeś inne które wspominasz jeszcze lepiej?
Zbigniew Chmielewski: Tak, tę walkę uznaje jako tą która mocno zapadła mi w pamięci. Trzeba było włożyć dużo pracy w przygotowania żeby pokonać tak solidnego zawodnika jakim był Kuzniecow. Z innych walk to niestety, ale tych Vendett trochę było i nie pamiętam dokładnie co, gdzie i kiedy.
Paweł Gawenda: Dziękuję Zbyszku za wywiad. I na koniec może pytanie, jak z powrotem do Armwrestlingu? Wiemy, że na MP w 2019 wystąpiłeś, czy zamierzasz kontynuować swoje starty?
Zbigniew Chmielewski: Zobaczymy jak to będzie. Po MP trenowałem ogólnie rozwojowo. Moja waga obecnie to 80 kg. Na razie sytuacja z wirusem covid-19 pokrzyżowała wszystko. Może jeszcze kiedyś wystartuję, nie mówię tak, ale też nie mówię nie.
Paweł Gawenda: Dziękuję bardzo za rozmowę!
Zbigniew Chmielewski: Dziękuję pozdrawiam.