Miejscowość więc będzie miała, właściwie już ma swoje „pięć minut” w mediach. Decyzji władz krajowych dziwi się wójt Marklowic:
„Nie wiem, dlaczego nas wybrano. Zakażeń mamy mniej niż sąsiedzi. Dostaliśmy zadanie i trzeba się z nim zmierzyć”
- powiedział w wywiadzie dla wp.pl
Nic, dosłownie nic nie obchodzi mnie sposób wyborów. Ale interesuje mnie, co słychać w Samsonie, piszę więc do Arkadiusza Kwiatkowskiego.
Arkadiusz Kwiatkowski:
„Od poniedziałku wracamy na naszą Samsonową siłownię. Do tej pory wszyscy ćwiczyli w domach na swoim sprzęcie. Jakoś to przetrwaliśmy. Z tego co mówili zawodnicy, każdy coś robił w domu. Kiedyś im zawsze powtarzałem, że podstawa w domu jest mieć drążek. I się im przydał. Dodatkowo każdy coś w domu ma ze sprzętu więc nie było aż tak źle.”
A jak ty sam działałeś w okresie zamknięcia?
Arkadiusz Kwiatkowski:
Bez problemów, cały czas chodziłem do pracy, treningi w domu wiec jest ok. Praktycznie nie miałem przerwy od treningów.
Słyszałem że wiele klubów w Polsce, w tym okresie i po ma problemy. U nas założenie było takie, że tworzymy klub i sukcesywnie inwestujmy w sprzęt. Dodatkowo mamy od gminy pomieszczenie, za które nie musimy płacić to nie generuje nam kosztów itd. Myślę, że działalność klubów po tej pandemii może trochę zmienić podejście do spraw funkcjonowania i sposobu finansowania. Na pewno niektóre „modele” działalności lepiej się sprawdziły od innych.
PeSzy: Arek dzięki za rozmowę i do zobaczenia na zawodach!
Arkadiusz Kwiatkowski: Pozdrawiam wszystkich!