Wielki powrót! >>>

Wielki powrót! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Jan „Janek” Żółciński zwany „Wielką Nadzieją Warszawskiego, Polskiego i Europejskiego Armwrestlingu” - najprawdopodobniej wraca do sportu. Przerwa, o ile pamiętam, trwa już kilka sezonów. Spowodowana była, o ile wiem, zmęczeniem i wieloma obowiązkami zawodowymi i rodzinnymi. Dziś czyli 20 czerwca 2020 Jan pojawił się na treningu ekipy ARMFIGHT Piaseczno. Poćwiczył trochę i wyglądał na zmęczonego. Mam nadzieję, że ten zawodnik wróci do stołu i do formy. Nie wiem, czy w swojej poprzedniej kategorii wagowej, bo jakby jest go nieco mniej. No to Janek – witamy znów przy stole!

()

Dla młodych zawodników i kibiców – troszkę historii. Pierwsza wzmianka na armpower.net (mojego autorstwa) o „nieznanym debiutancie z Warszawy” ukazała się z okazji XII Mistrzostw Polski w Armwrestlingu, które odbyły się w Grudziądzu, w marcu 2012 roku. Najpierw zimne dane o zawodniku (już w wielu miejscach nieaktualne).

Jan Żółciński
Mieszka: w Warszawie
Wzrost: 184 cm
Waga: 106 kg
Obwód ramienia: 48 cm
Obwód przedramienia: 40 cm
Ulubiona technika walki: hak
W Armwrestlingu wzoruje się na: doświadczeniach i wiedzy innych zawodników, ale na nikim konkretnie.
Osoby, trenerzy, którzy przyczynili się do sukcesu na Mistrzostwach: cały klub Pyton Warszawa oraz szczególnie Krzysiek Tur, Mirek Krawczak (zmarły w kwietniu 2019) i Tomek Rucz.
Hobby: Sport, literatura, film, podróże.
Stan cywilny: kawaler. - wtedy!

 

 

Tak wtedy pisałem o tym debiucie:

Jan Żółciński przeszedł przez swoją kategorię (na lewą i prawą) bez porażki, praktycznie bez większych problemów. W porównaniu z mistrzostwami rozegranymi w roku 2011 nastąpiły w tej kategorii dość znaczne zmiany. W rywalizacji ręki lewej zmieniła się cała obsada podium. Wiktor Hubczeńko, który był drugi w Nisku, teraz spadł na czwarte miejsce. Sławomir Głowacki z czwartego miejsca zszedł na siódme. Podium ręki prawej też jest zupełnie inne, niż rok temu. Najwięcej stracił Jakub Janczy, który zamiast złota jak w 2011, musiał się pogodzić z piątym miejscem.
Sportową karierę zaczął w dzieciństwie od piłki nożnej. Grał jako zawodnik Okęcia Warszawa do ukończenia liceum. Następnie zainteresował się sportami walki. Kolejno, co wydaje się oczywiste, z racji dobrych warunków fizycznych, rozpoczął przygotowania do startu w Debiutach Kulturystycznych w 2007 roku.
Pewnego dnia do klubu przyjechał Tomek Rucz (zawodnik startujący w kategorii -70 kg). Stanął do stołu z trenującymi „wielkoludami” i z każdym wygrał bez wysiłku. Nie pokonał natomiast Janka. Od słowa, do słowa – Tomasz zaproponował Jankowi, żeby rozpoczął treningi w klubie Pyton Warszawa.
Po miesiącu treningów Janek wziął udział w Debiutach 2010 (Stare Miasto) gdzie zajął 3. miejsce w kategorii open.

Moja (PeSzy) refleksja (wtedy):
Z tego, co zobaczyłem - mocną stroną Janka jest psychika. Mistrzostwa w Grudziądzu miały „mistrzowską” oprawę, co mogło nieco stremować debiutanta. Jednak cała ta atmosfera podziałała mobilizująco i tak też będzie w międzynarodowych zawodach! 
No i poszło!
A potem, w styczniu chyba, w 2017 roku przyszło mi napisać na armpower.net że już niestety!

No to mamy kiepski news, niestety! Jan „Janek” „Żółty” Żółciński rezygnuje z armwrestlingu! 

Normalnie aż mi głupio, że muszę o tym pisać.
Mam nadzieję, że coś się uda odkręcić, ale też i obawy, że klamka zapadła.
Jan Żółciński przerywa treningi, przygotowania i starty w siłowaniu na ręce. Normalnie, mówię Wam, zadzwoniłem dziś w jakiejś sprawie i tak pytam – co z przygotowaniami, a Janek na to, że już pozamiatane.
No to pytam – czemu?
Pierwszy powód jest jeszcze do przyjęcia. Nie wiem, czy wiecie ale Jan i Monika spodziewają się niedługo syna. Znaczy – Monika się spodziewa, a Janek czeka.
To jest – zasadniczo – usprawiedliwienie.
Kolejny powód?
Niech to zostanie między nami. Jak Janek komuś sam powie, to jego decyzja.
No i co Kochani!
Robi się miejsce na podium, ale kura żal!
A jeszcze tak niedawno cała przygoda z armwrestlingiem się zaczynała.

Jest 21 czerwca 2020 i teraz uprzejmie informuję, że byłem, widziałem i wiem, że Janek wraca!