PeSzy: Adrian, gratulacje! Napisz jak zapracowałeś na ten medal?
Adrian Olszewski: Na zawody w Gniewie ciężko i długo się przygotowywałam. Treningi od poniedziałku do piątku treningi. W środy sparingi. Dużo nauczył mnie Mateusz Walczak, uważam go za swojego trenera. On mi wszystko pokazał i wszystkiego nauczył.
PeSzy: Jak i kiedy zaczęło się twoje siłowanie?
Adrian Olszewski: Zacząłem w czerwcu, rok temu, u nas w Płońsku. Zobaczyłem, że są powiatowe zawody w siłowaniu na rękę. Wiedziałem, że mam siłę w rękach. Zgłosiłem się i zająłem drugie miejsce. Pierwszy był Łukasz Dunajko. Nawet raz, wtedy, na tych zawodach udało mi się go pokonać. Bylem bardzo zadowolony z drugiego miejsca, bo Łukasz już wtedy był klasowym zawodnikiem. A ja pierwszy raz wtedy stałem przy profesjonalnym stole.
PeSzy: Jak dalej potoczyły się wydarzenia?
Adrian Olszewski: Później, po zawodach pogadałem z Mateuszem Walczakiem, który zaprosił mnie na trening i tak to się zaczęło. Potem były Mistrzostwa Polski Amatorów. Zaczęliśmy przygotowania. Było to trzy miesiące. Zająłem 8 miejsce na lewą i 9 na prawą. Czułem niedosyt. Powiedziałem sobie, że trzeba czasu i treningów, ale najpierw musiałem trochę odpuścić, z powodu kontuzji kciuka. W listopadzie wróciłem do intensywnych treningów.
PeSzy: Czy wcześniej uprawiałeś sport?
Adrian Olszewski: Sport od zawsze był ze mną. Gdy chodziłem do podstawówki byłem lekkoatletą, biegi i skok w dal przeważnie w biegach na 60 m na MP bylem 5. Jestem mistrzem powiatu na 60 m i w czwórboju (skok w dal, bieg na 60m, rzut piłka palantową, rzut piłka lekarską).
PeSzy: Jednak nie od lekkoatletyki masz siłę w rękach?
Adrian Olszewski: Siłę mam po tacie, kwestia genetyki. Mam trzech braci i jestem z nich najsilniejszy.
PeSzy: Co robisz poza sportem?
Adrian Olszewski: Pracuje jako brukarz, a na co dzień jestem szczęśliwym ojcem 5 letniego syna.
PeSzy: Pierwszy medal, pierwszy wywiad. Dziękuję i umawiamy się za rok na kolejną rozmowę o kolejnych medalach.
Adrian Olszewski: Dziękuję bardzo, pozdrawiam czytelników!