Wtedy wszyscy radośnie zapomnimy, co się działo w 2020 roku. Nie będziemy nawet potrafili, a może nawet nie będziemy chcieli pamiętać.
Miną lata... Ktoś młody zapyta – czemu na medalach z M. P. w Koszalinie jest inna data, niż ta, kiedy te zawody faktycznie się odbyły? Jak to wytłumaczysz? Jak opowiesz o „ryzyku” towarzyszącym każdej imprezie sportowej w sezonie 2020?
Będzie tak samo, jak wtedy, gdy ktoś tak stary, jak ja, opowiada o kartkach na cukier, czy mięso. Albo o podsłuchiwaniu telefonów... stacjonarnych! Albo o tym, że trzeba było się wylegitymować dowodem osobistym, dać się spisać, żeby... zrobić odbitkę ksero!
Albo, że w hotelu, w mieście zameldowania nie można było dostać pokoju.
Ten zwariowany rok 2020 będzie się wydawał jeszcze bardziej abstrakcyjny i idiotyczny. Ja już teraz, wspominam stan wojenny, jako coś „miłego” w porównaniu z tym, co dzieje się teraz. Choć doskonale wiem, że w stanie wojennym ludzie byli zabijani i masakrowani.
Dlatego sądzę, że warto zapisać wspomnienia, zapisać i opisać zdjęcia, fakty, daty.
Może już niedługo, przy jakimś ognisku, usiądziemy bez maseczek i powspominamy?
Bardzo mi brak spotkań z Wami, przepraszam za sentymentalny ton.
PeSzy