Do tego, żeby było jeszcze bardziej tajemniczo, trzeba wspomnieć o kultowym filmie „Over The Top”. Do tego, żeby jeszcze bardziej zaciemnić, wspomnę o Michale Węglickim. I już przechodzę do wywiadu. Mam nadzieję, że Was zachęciłem.
PeSzy: Cześć Nuno, zacznę banalnie, jak zacząłeś przygodę ze sportem?
Nuno Hampy Martins: Od kajakarstwa, kiedy byłem nastolatkiem. Trenowałem w Vila Nova mojej rodzinnej miejscowości. Tam co roku trenowali polscy kadrowicze, spodobały mi się ich treningi siłowe i to wtedy zrezygnowałem z zimnej wody, poszedłem „w żelazo”.
PeSzy: Co dalej?
Nuno Hampy: Kulturystyka, trójbój siłowy i zawody Strong Man. Odnosiłem wiele sukcesów w kraju i za granicą. Kiedy skończyłem 34 lata, postanowiłem robić coś innego.
PeSzy: No to opowiadaj!
Nuno Hampy: Zająłem się sportami walki. Zmieniłem rodzaj treningów, zmieniłem... sylwetkę. Popatrzcie na zdjęcie. Zająłem się poważnie BJJ. A potem...
PeSzy: Tu właśnie wątek Michała Węglickiego. Przypomnę – tutaj link do artykułu.
Ciekawe, czy kiedyś się spotkają. I czy na macie, czy przy stole? Jak sądzicie? Teraz już na koniec o filmie, który każdy z Was zna na pamięć. Będąc już mocno BJJ, Nuno wziął się za armwrestling. Powód? Prosty! Jako dzieciak oglądał film „Over The Top” z zawsze chciał spróbować siłowania na ręce. W Portugalii nie było wtedy jeszcze armwrestlingu. Więc, co zrobił?
Nuno Hampy: Pomyślałem, że jak nie ma, to się za to wezmę i zorganizuję armwrestling w moim kraju. Tak też i zrobiłem!
PeSzy: Nuno, dzięki za rozmowę i do zobaczenia!
Nuno Hampy: Pozdrawiam wszystkich czytelników. Szczególnie też dziękuję Annie Mazurenko z pomoc w założeniu struktur federacji.