A czemu tak? Chyba wiecie! Ojcem Oskara jest czołowy polski zawodnik Armwrestlingu Jerzy Kwiatkowski. Rodzina jest spora – trzy córki i jeden syn. Jerzego czyli tatę na pewno znacie. Mama ma na imię Ania. Córki to, kolejno: Olimpia, która też jest w kadrze Polski snowboard alpejski ma 21 lat i studiuje 2 rok, Oliwia 15 lat i Oriana 11 lat. Oskar ma 24 lata i jest na studiach magisterskich na AWF Katowice, i jest też żołnierzem w Wojskowym Zespole Sportowym w Poznaniu.
Jerzy, powiedz jak przeżywasz starty syna?
Jerzy Kwiatkowski: Każdy start Oskara w Pucharze Świata, Mistrzostwach Świata czy Igrzyskach Olimpijskich oglądamy i kibicujemy z całą rodziną. Bardzo jest to emocjonujące, jak zajmuje czołowe miejsca to daje nam dużo radości i napełnia nas energią. Ja trochę mniej się denerwuje niż moja żona i cała rodzina ponieważ wiem że Oskar jest profesjonalistą i jest zawsze dobrze przygotowany. Umie sobie poradzić też z głową i walczy do końca. Jedynie boję się że w trakcie szybkiej jazdy może się zdarzyć jakiś pechowy błąd, którego nie da się już odrobić.
Czy jeździsz na desce?
Jerzy Kwiatkowski: Sam na desce nie jeżdżę, ale za to dosyć dobrze jeżdżę na nartach. Dziękuję, że kibicujcie mojemu synowi. Jest to bardzo miłe i ważne dla mnie i mojej rodziny. Oskar jest obecnie w najlepszej 8 na świecie. To takie „TOP 8”.
Reasumując!
Sportowa rodzina „naszego” zawodnika. Kibicujemy za sukcesy! Brawo Oskar!