W ARMWRESTLINGU OD URODZENIA! >>>

W ARMWRESTLINGU OD URODZENIA! # Siłowanie na ręce # Armwrestling # Armpower.net

Medale, które widzicie na zdjęciu to dorobek Wieśka i (na razie w niewielkim procencie) Igora. Wiesław Rzanny jest w armwrestlingu od 2003 roku, Igor od... urodzenia. Można powiedzieć, że przed nami efekt 15 lat treningów i tysięcy przejechanych kilometrów. Wiesława na pewno znacie dobrze, więc zapytam tylko o kilka spraw. Czas poznać Igora. Zapraszam!

()

Medale, które widzicie na zdjęciu to dorobek Wieśka i (na razie w niewielkim procencie) Igora

.

Na XXI Mistrzostwach Polski w Armwrestlingu (2021 Zamek Gniew) młody zawodnik Traktora Wolsztyn zdobył dwa razy złoto w juniorach 15 l, w kat. +78 kg na lewą i na prawą. To dorobek Igora. Wiesław natomiast startował w seniorach i w masters. W seniorach zdobył brąz na lewą rękę, w ka 86 kg. Natomiast w masters – dwa złote medale.

PeSzy: Wiesław, przypomnij, jak trafiłeś do armwrestlingu?

Wiesław Rzanny: Armwrestlingiem zacząłem interesować się już w 2003. Miałem możliwość wystartowania na festynie w Żarach w zawodach organizowanych przez Krzysztofa Kryszczuka (klub Goliat Żary). Wygrałem tam swoją kategorię, ale przez kolejne lata nic nie robiłem w tym kierunku. Czytałem o zawodach, które się odbywały.

Dopiero w 2006 roku znów postanowiłem spróbować swoich sił. Ale na arenie ogólnopolskiej było już ciężej. Na każdych zawodach czegoś się uczyłem i inni zawodnicy doradzali co i jak. Dużo też się nauczyłem w Szaki Klub, Żary gdzie jeździłem przez jakiś czas na treningi.

PeSzy: Pojawiły się sukcesy...

Wiesław Rzanny: Wtedy często już udało mi się stanąć na podium, co jeszcze bardziej mnie wkręcało w ten sport.

PeSzy: Pojawił się syn – Igor...

Wiesław Rzanny: Na te wszystkie zawody jeździłem z żoną Anią i po paru miesiącach urodził się Igor. Na pierwsze zawody pojechał z nami, kiedy miał 3 tygodnie. Potem kolejne, kolejne, prawie zawsze razem, we trójkę.

Igor cały ten sport zna od każdej strony. W ubiegłym roku postanowił spróbować swoich sił, ale dopiero od tego roku systematycznie trenował ze mną. A nawet, jak ja nie chciałem iść na trening, to sam mnie wyciągał bo on chciał trenować.

PeSzy: Jakie macie plany na ten sezon?

Wiesław Rzanny: Razem przygotowujemy się na M. Europy i mamy ogromną nadzieję, że się odbędą...

PeSzy: Sam kiedyś byłem sportowcem i bardzo przeżywałem starty swojej córki. Do tego stopnia, że jej trener (pozdrawiam) wyrzucał mnie z sali na zawodach. A jak ty przeżywasz starty Igora?

Wiesław Rzanny: Bardziej przeżywam jego starty, niż swoje. Jak wygrał swoją pierwsza walkę na MP w Gniewie to aż łzy się mi cisnęły. Nie boje się o jego kontuzje, bo sam w tym sporcie nigdy nie miałem poważnej kontuzji, dlatego mniej się stresuje. On sam też nie myśli o kontuzjach.

 

PeSzy: Jak waszą pasję traktuje Ania?

Wiesław Rzanny: Ania zawsze mnie wspierała a teraz wspiera także Igora. Nigdy Igorowi nie powie, że nie rób tego... Sama stara się przekazać mu pozytywne strony tego sportu. Dzięki Armwrestlingowi udało nam się poznać dużo pozytywnych ludzi, dużo znajomych, z którymi czujemy się jak rodzina. Zwiedziliśmy dużo miejsc - mamy naprawdę co wspominać.

 

PeSzy: Dziękuję za rozmowę jeszcze z przyjemnością wspomnimy o tym, że starty Wiesława Rzannego, już od wielu lat wspiera Gmina Wolsztyn. Za co bardzo dziękujemy!

Wiesław Rzanny: Dziękuję i pozdrawiam wszystkich rywali i kibiców!