PeSzy: Jak wygląda sytuacja we Włoszech? Mam na myśli oczywiście armwrestling.
Fortunato Tomaselli: We Włoszech rząd cały czas wprowadza nowe zmiany, w zależności od wskaźnika zakażeń COVID. Kilkakrotnie próbowaliśmy zorganizować jakieś konkursy, turnieje, kiedy liczba przypadków spadała. Ale niestety po tygodniu znowu wzrosło i rząd wciąż wszystko blokował. Mogliśmy ćwiczyć przy okazji, bez regularności. Oczywiście mamy nadzieję, że Mistrzostwa Europy odbędą się i będziemy mogli bezpiecznie jechać. Obecnie wszystkie sporty kontaktowe są zakazane [we Włoszech].
PeSzy: Podejrzewam, że nie jesteś z tego powodu zadowolony, delikatnie mówiąc.
Fortunato Tomaselli: Nie chcę siać spustoszenia, ale pierwszą rzeczą, którą chcę powiedzieć, jest to, że amatorski sport non-profit nie powinien być w żaden sposób regulowany. Jesteśmy amatorami i robimy to, co kochamy. Z tego powodu istnieje również bardzo ważny dokument dotyczący Europejskiej Karty Sportu.
Głównym problemem są zmiany, dosłownie z dnia na dzień, zawsze niepewne. W tym scenariuszu nie możemy nic zaplanować. Kilkakrotnie próbowaliśmy planować mistrzostwa kraju i zawody międzynarodowe, ale bezskutecznie z powodu ciągłych zmian wprowadzanych przez rząd.
W niektórych przypadkach nasi sportowcy nie mogą nawet trenować z powodu COVID, ponieważ rząd nie otworzył siłowni od 13 miesięcy. Gdziekolwiek się da, byliśmy i jesteśmy aktywni - korzystając z WhatsApp i wszędzie tam, gdzie możliwe są osobiste spotkania.
Na naszym ostatnim posiedzeniu zarządu zdecydowaliśmy się „zacząć od nowa” i zaplanować, jak postępować w zależności od tego, co się w danej chwili dzieje.
PeSzy: Czy masz jakieś dobre wieści?
Fortunato Tomaselli: Na szczęście żaden z „naszych” nie zachorował!
PeSzy: Dziękuję, mam nadzieję, że zobaczymy się w Kijowie.
Fortunato Tomaselli: Pozdrowienia, ja też mam taką nadzieję!